Za niecałe trzy tygodnie, 27 lutego, Rada Dialogu Społecznego zajmie się przygotowanym przez OPZZ projektem nowelizacji przewidującym otwarcie możliwości starania się o emerytury pomostowe przez pracowników pracujących w szczególnych warunkach lub charakterze.

Problem polega na tym, że obecnie przedsiębiorcy opłacają 1,5 proc dodatkowej składki od pensji przeszło 300 tys. pracowników, choć prawo do wcześniejszej rezygnacji z pracy i przejścia na emeryturę pomostową ma tylko część zatrudnionych w ciężkich warunkach, np. w hutach i chłodniach, czy wykonujących zawody ważne dla bezpieczeństwa obywateli, jak kierowcy autobusów czy piloci samolotów. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że prawo do tego świadczenia ma wyłącznie osoba, która w szczególnych warunkach czy charakterze pracowała także przed 1 stycznia 1999 r.

Solidarność: za!

– To nie jest nowy pomysł, bo posłowie PiS podobny projekt złożyli w Sejmie już w 2008 r. – zauważa Henryk Nakonieczny z Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. – To, że emerytury pomostowe są obecnie świadczeniami wygasającymi, nie powoduje, że z zakładów znikną szczególne warunki i charakter pracy. Dlatego oczekujemy od rządu zdecydowanego stanowiska w tej sprawie. Najlepiej, gdyby rząd przejął inicjatywę legislacyjną. Poza uchyleniem przepisu powodującego, że coraz mniej osób ma prawo do tych świadczeń, postulujemy także rozszerzenie katalogu zawodów uprawniających do nich. Ten problem sam się nie rozwiąże. Alternatywą jest bowiem zwiększająca się grupa pracowników, którzy z powodu wydłużonej pracy w szczególnych warunkach czy charakterze będą tracili zdrowie i zapadali na choroby zawodowe.

Biznes: jest problem

– Widzimy potrzebę zmian, bo obecnie to, że tylko część pracowników, za których płacone są dodatkowe składki, ma prawo do tych świadczeń, podważa ubezpieczeniowy charakter systemu emerytur pomostowych – zauważa Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. – Rozwiązania są dwa. Albo system będzie miał charakter stały i wszyscy, którzy płacą składki, będą mieli prawo do tych świadczeń, albo przedsiębiorcy powinni płacić dodatkową składkę wyłącznie za tych, którzy mogą liczyć na pomostówkę.

– Ten system powinien być powszechny, sprawiedliwy i niewygasający – zauważa Jeremi Mordasewicz, ekspert Lewiatana. – Nie zgadzamy się jednak na proste objęcie uprawnieniem do pomostówek kolejnych roczników pracowników. Proponuję więc kompleksowe rozwiązanie zakładające reformę całego systemu. Pierwsze założenie jest takie, żeby wiek przejścia na emeryturę pomostową zależał od stażu pracy w szczególnych warunkach lub charakterze. Przykładowo za jeden rok takiej pracy wiek emerytalny mógłby być obniżany o dwa miesiące. Drugie założenie jest takie, że należałoby wtedy wyrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Obecnie, gdy kobiety mogą przechodzić na emeryturę powszechną w wieku 60 lat, naprawdę nie ma miejsca na dalsze obniżanie tego wieku. Po trzecie uważam, że system dodatkowego oszczędzania na wcześniejszą emeryturę powinien objąć górników i służby mundurowe.

OPINIA

Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ

Od lat postulujemy zmiany w przepisach o emeryturach pomostowych, aż wreszcie przygotowaliśmy projekt w tej sprawie. Nie przewidujemy w nim żadnej rewolucji poprzez rozszerzenie katalogu uprawnionych, choć pewnie należałoby się zastanowić na tym, czy pomostówkami nie należałoby objąć dodatkowo części zatrudnionych w hutach czy chłodniach. Proponujemy wprowadzenie możliwości przyznawania takich świadczeń osobom, które pracę w szczególnych warunkach rozpoczęły po 1 stycznia 1999 r. I tak pracodawcy opłacają za nich składki na specjalny Fundusz Emerytur Pomostowych, nie mają oni jednak prawa do świadczeń z tego tytułu. Skoro hutnicy, kierowcy autobusów, maszyniści kolejowi czy piloci ciągle pracują w szczególnych warunkach lub charakterze, to powinni mieć z tego tytułu rekompensatę w postaci możliwości wcześniejszej rezygnacji z pracy.