Karty żywieniowe to bardzo popularny w polskich firmach benefit. Dlatego zarówno pracodawców, jak i pracowników ucieszyło poszerzenie (od 1 września) zwolnienia ze składek ZUS na dobrowolne posiłki. Okazuje się jednak, że wcale nie tak łatwo z niego skorzystać.
– Jeśli pracodawca funduje pracownikom posiłki, choć nie ma takiego obowiązku, powinien naliczyć im przychód i potrącić PIT. Zaoszczędzić może natomiast na składkach ZUS. Do 1 września zwolnienie wynosiło 300 zł miesięcznie, teraz 450 zł. Od 1 września w rozporządzeniu jest też wprost napisane, że ulga obejmuje bony, talony, kupony i karty przedpłacone uprawniające do nabycia wyłącznie posiłków w placówkach gastronomicznych bądź handlowych. Zwolnienie jest więc szersze niż wcześniej, problem pojawia się jednak wtedy, gdy karta uprawnia pracownika do zakupu także produktów nieprzetworzonych – mówi Piotr Popek, starszy menedżer w KPMG.