Karty żywieniowe to bardzo popularny w polskich firmach benefit. Dlatego zarówno pracodawców, jak i pracowników ucieszyło poszerzenie (od 1 września) zwolnienia ze składek ZUS na dobrowolne posiłki. Okazuje się jednak, że wcale nie tak łatwo z niego skorzystać.

– Jeśli pracodawca funduje pracownikom posiłki, choć nie ma takiego obowiązku, powinien naliczyć im przychód i potrącić PIT. Zaoszczędzić może natomiast na składkach ZUS. Do 1 września zwolnienie wynosiło 300 zł miesięcznie, teraz 450 zł. Od 1 września w rozporządzeniu jest też wprost napisane, że ulga obejmuje bony, talony, kupony i karty przedpłacone uprawniające do nabycia wyłącznie posiłków w placówkach gastronomicznych bądź handlowych. Zwolnienie jest więc szersze niż wcześniej, problem pojawia się jednak wtedy, gdy karta uprawnia pracownika do zakupu także produktów nieprzetworzonych – mówi Piotr Popek, starszy menedżer w KPMG.

Spójrzmy na stanowisko ZUS z 5 października (nr DI/200000/43/852/2023, cytowane przez pismo Stowarzyszenia Księgowych w Polsce Rachunkowość). Wskazano w nim, jak należy rozumieć pojęcie „posiłek”. Zdaniem ZUS jest to zarówno gotowe danie, jak i przetworzone produkty żywnościowe nadające się do bezpośredniego spożycia. Jeśli kupujemy je, płacąc kartą, mamy prawo do zwolnienia.

Frytki tak, ziemniaki nie

Ulga nie przysługuje natomiast wtedy, gdy bony, talony lub karty umożliwiają zakup wszelkich towarów, np. produktów spożywczych nieprzetworzonych, artykułów przemysłowych, chemicznych, czy też usług realizowanych w sklepach, sieciach handlowych bądź punktach usługowych. ZUS podkreśla, że to ograniczenie dotyczy zwłaszcza kart prepaid, które są przekazywane pracownikom z możliwością wykorzystania do zapłaty za różne towary i usługi oferowane zarówno przez placówki gastronomiczne, jak i sklepy.

ZUS powołał się na wyrok Sądu Najwyższego (sygn. I UK 205/15), z którego wynika, że nie każdy produkt spożywczy może być uważany za posiłek. Chodzi o takie artykuły jak makaron, kasza, mąka, drożdże, które nie nadają się do bezpośredniego spożycia.

– Wychodzi na to, że jeśli pracownik dostanie od pracodawcy kartę uprawniającą do zakupu frytek w barze, to świadczenie jest nieoskładkowane. Jeśli jednak wolno płacić nią w sklepie, gdzie może kupić ziemniaki, zwolnienia z ZUS nie będzie – mówi Piotr Popek.

Takiego rozróżnienia nie ma w PIT. – Jeśli pracodawca funduje pracownikowi kartę na posiłki, powinien mu naliczyć przychód i potrącić podatek. Bez względu na to, czy karta uprawnia tylko do zakupu obiadu w restauracji czy też artykułów spożywczych w sklepie – tłumaczy Jarosław Sekita, doradca podatkowy w kancelarii Meritum.

Zwolnienie na bhp

Inaczej jest, gdy pracodawca musi zapewnić załodze posiłki profilaktyczne. – Dotyczy to osób pracujących w uciążliwych warunkach, np. na budowie, w zakładzie produkcyjnym czy w kopalni. Szczegóły są w przepisach o bhp. Posiłki profilaktyczne oraz karty uprawniające do ich zakupu są zwolnione ze składek ZUS bez dodatkowych warunków – tłumaczy Piotr Popek.

– Takie świadczenia są też zwolnione z PIT – mówi Jarosław Sekita. Dodaje, że w ostatnich miesiącach fiskus złagodził stanowisko i zgadza się na ulgę także wtedy, gdy kartami można płacić nie tylko w punktach gastronomicznych, ale również w sklepach.

Jak z kolei rozliczyć talony na posiłki finansowane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych? – Świadczenia z funduszu są zwolnione z ZUS. Pracodawcy rzadko jednak decydują się na finansowanie posiłków z zfśs – mówi Piotr Popek.

– Świadczenia z funduszu socjalnego są zwolnione z PIT (w tym roku do 2 tys. zł). Ulgą nie są objęte bony, talony i inne znaki uprawniające do wymiany na towary lub usługi. Fiskus zgadza się natomiast, że zwolnione z PIT mogą być finansowane z funduszu tzw. karty przedpłacone. Umożliwiają one płatności z wykorzystaniem środków dostępnych na przypisanym rachunku – tłumaczy Jarosław Sekita.

OPINIA

Anna Misiak, doradca podatkowy, partner w kancelarii MDDP

Firmy często fundują załodze jedzenie, jest to mile widziany benefit, a poszerzenie zakresu zwolnienia ze składek ZUS dało pracodawcom jeszcze większe możliwości. Nie ma już wątpliwości, że karta uprawniająca pracownika do zakupu obiadu w restauracji lub barze jest nieoskładkowana. Problem pojawia się wtedy, gdy karta uprawnia też do innych zakupów, np. w sklepie spożywczym. Ze stanowiska ZUS wynika, że zakwestionuje zwolnienie, bo pracownik może kupić w sklepie nie tylko dania gotowe do spożycia, ale także artykuły nieprzetworzone, np. makaron czy ryż. Takie podejście mocno ogranicza ulgę. Wyjściem z sytuacji byłoby zawężenie katalogu zakupów dokonywanych za pomocą karty, bonu, talonu lub kuponu. Albo udowodnienie, że pracownik kupował tylko posiłki (co w praktyce jest bardzo trudne lub wręcz nierealne).