Pokolenie Z, czyli urodzeni po 1995 r., coraz wyraźniej kształtuje rynek pracy. W przeciwieństwie do starszych generacji, nie definiuje kariery przez pryzmat stałego etatu czy biurowego grafiku. Dla nich praca ma być elastyczna, projektowa, często zdalna lub hybrydowa. Nie chodzi o brak zaangażowania, lecz o zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Ten sposób myślenia zderza się jednak z przepisami prawa pracy, które wciąż są oparte na modelu przemysłowym XX wieku. Pracownik ma jednego pracodawcę, stałe miejsce pracy i określone godziny. Tymczasem gospodarka cyfrowa wymaga bardziej elastycznych konstrukcji prawnych, które pozwolą godzić mobilność z bezpieczeństwem socjalnym.