Tak wynika z najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która reguluje kwestię tzw. wakacji składkowych. Cała idea tego pomysłu sprowadza się do tego, że osoby prowadzące działalność przez miesiąc w roku nie będą musiały płacić składek do ZUS.
Wakacje składkowe — zmiana kręgu uprawnionych
Pierwotna koncepcja zakładała, że uprawnieni do ulgi będą mikroprzedsiębiorcy. Takie założenia skrytykowali natomiast eksperci. Powód? Zgodnie z definicją zawartą w ustawie – Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz. U. z 2024 r.,poz. 236), mikroprzedsiębiorcą jest firma, która zatrudniała średniorocznie mniej niż dziesięciu pracowników. Oznacza to, że jeżeli ktoś zatrudniał dwadzieścia osób na umowach zlecenia, będzie w uprzywilejowanej sytuacji, bo załapie się na zwolnienie, a ten, który oferował umowy o pracę, nie. Zastosowanie tej definicji wyłączało z ulgi także m.in. twórców i artystów.
W najnowszej wersji projektu zmieniono to kryterium, w efekcie ze zwolnienia skorzysta płatnik, który zgłosił do ubezpieczeń maksymalnie dziesięciu ubezpieczonych.
- Dobrze, że ta kwestia została uwzględniona. Pojęcie mikroprzedsiębiorcy zostało wprowadzone do celów statystycznych i nie powinno być stosowane do nadawania uprawnień. Poprzedni rząd popełnił ten sam błąd projektując na początku tarcze antykryzysowe, żeby w następnych propozycjach to zmieniać- mówi dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.
Ekspert nadal sugeruje, że warto w ogóle zrezygnować z tego kryterium.
- Wszak spośród 1,75 mln potencjalnie uprawnionych, wykluczy ono zaledwie 0,05 mln osób, ale oznacza dodatkową pracę urzędników i wydłużenie procedury — mówi dr Tomasz Lasocki.
Czytaj więcej:
Zgodnie z nową wersją projektu, co prawda płatnik będzie zwolniony przez miesiąc ze wszystkich składek na ubezpieczenia społeczne (emerytalnej, rentowej, wypadkowej, chorobowej) oraz na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy, ale te dwie ostatnie nie zostaną uzupełnione środkami z budżetu państwa. Chociaż ta kwestia pozostaje jeszcze nieprzesądzona ze względu na rozbieżności w podejściu wewnątrz rządu.
Wakacje składkowe bez zwolnienia ze składki zdrowotnej
- Na pewno dobrze, że od początku konsekwentnie zwolnienie nie obejmuje składki zdrowotnej. W przeciwnym razie byłoby to bardzo duże pole do nadużyć, skoro dochód z takiego miesiąca byłby zwolniony ze składki. Natomiast efektem zmniejszenia środków w Funduszu Pracy będzie niestety mniej pieniędzy na finansowanie zadań polegających na promocji zatrudnienia, łagodzeniu skutków bezrobocia oraz aktywizacji zawodowej. To też warto rozważyć, bo poprzednia ekipa w 8 lat solidnie osłabiła niegdyś nadwyżkowy fundusz- wskazuje ekspert.
Dr Lasocki sugeruje jednocześnie, że warto byłoby rozważyć dofinansowanie składek ZUS za pracowników.
- Od kilku lat ubywa nam ich w systemie, a przybywa samozatrudnionych. Jeśli rząd byłby skłonny wesprzeć najmniejszych przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy, to za tę samą cenę można zrobić „wakacje składkowe" dla zatrudniających pierwszych trzech pracowników. Może warto przebudować pierwotną ideę - mówi ekspert.
Projekt skierowany do rozpatrzenia przez Komitet Stały Rady Ministrów.