Takie karygodne zachowanie jest udziałem oddziału ZUS w Tychach i Wodzisławiu Śląskim – czytamy w interpelacji do ministra pracy i polityki społecznej skierowanej przez posła Jana Kazimierczaka (PO).

O co chodzi? Przedsiębiorcy, którzy nie prowadzą już działalności gospodarczej, a mają długi wobec ZUS z okresu od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r., mogą ubiegać się o ich umorzenie pod warunkiem, że nie mają niepodlegających abolicji zaległości. A są nimi m.in. składkowe długi za pracowników.

– Aby uniemożliwić umorzenie, wymienione oddziały niektórym osobom ubiegającym się o abolicję przeksięgowały wpłacone przez nich składki z kont ich pracowników na pokrycie zaległości samego przedsiębiorcy. Taki ruch stanowił podstawę do twierdzenia, że biznesmen posiadał inne niż „swoje" zaległości, i tym samym zamykał drogę do umorzenia – twierdzi Bożena Kurowska, która poprosiła o pomoc posła Kazimierczaka.

Centrala zweryfikuje

– Nie wiemy, jaka jest skala zjawiska. Z pewnością jednak było co najmniej kilka takich przypadków – potwierdza Wojciech Zatorski, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców RP.

W odpowiedzi na postawione w interpelacji zarzuty minister Marek Bucior stwierdził, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest zainteresowany sprawnym przeprowadzeniem postępowań dotyczących abolicji. Dlatego też jeśli którykolwiek z oddziałów Zakładu nie zastosował się do obowiązujących zasad rozliczania dokonanych wpłat, należy je zgłaszać do Departamentu Realizacji Dochodów Zakładu. To on ma weryfikować, czy oddział działał zgodnie z prawem.

Centrala ZUS nie chciała jednak udzielić odpowiedzi, ile takich zgłoszeń wpłynęło.

A jak mogło dojść do nadużyć? Do księgowania przez ZUS składek, które płatnik ma zapłacić z tytułu wstecznego objęcia obowiązkowymi ubezpieczeniami z działalności, stosowana jest inna procedura niż przy bieżących składkach. W tej szczególnej sytuacji składki za prowadzącego działalność powinny być księgowane oddzielnie, niezależnie od tych odprowadzanych za pracowników.

Błędne założenia

Jeżeli taki przedsiębiorca wystąpi z wnioskiem o umorzenie na podstawie ustawy abolicyjnej, to kwoty podlegające umorzeniu zostaną ustalone na podstawie złożonych przez niego dokumentów rozliczeniowych korygujących. W takim przypadku wpłaty dokonane za zatrudnionych pracowników lub inne osoby zgłoszone do ubezpieczeń nie powinny być przeliczane na częściowe pokrycie składek za przedsiębiorcę. Minister Marek Bucior zapewnia, że o obowiązku stosowania powyższej zasady zostały poinformowane wszystkie jednostki ZUS.

W Tychach jednak i Wodzisławiu Śląskim najwyraźniej o zasadzie tej zapomniano. W efekcie, aby skorzystać z abolicji, przedsiębiorca musi w ciągu roku od dnia uprawomocnienia się decyzji określającej warunki umorzenia po raz drugi wyłożyć ze swej kieszeni składki za pracowników i pozbyć się fikcyjnego zadłużenia, które figuruje na kontach jego byłych podwładnych.

Tysiące skorzystają

Zgodnie z zapisem art. 1 ust. 11 ustawy abolicyjnej należności niepodlegające umorzeniu, w tym te za pracowników, podlegają spłacie w terminie 12 miesięcy od dnia uprawomocnienia się decyzji określającej warunki umorzenia. Gdy w tym terminie należności nie zostaną opłacone, ZUS będzie mógł wydać decyzję o odmowie umorzenia – wyjaśnia Jacek Dziekan, rzecznik ZUS.

Pierwsze takie decyzje będą mogły być wydane zatem dopiero w lutym 2014 r. Na koniec czerwca do ZUS wpłynęło 62 tys. wniosków o umorzenie. Wydano 30 757 decyzji określających jego warunki. Z tego 5275 osób ma już decyzję o umorzeniu należności.

Opinia dla „Rz"

Dorota Wolicka, dyrektor biura interwencji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

Przedsiębiorca, który wstecznie został objęty obowiązkiem ubezpieczeń społecznych za siebie i za pracowników, powinien bacznie zwracać uwagę, jak wypełnia polecenie przelewu, regulując zaległości. Jeśli wpisze tylko kwotę należności bez podania konkretnego okresu, za który ją opłaca i kont wpłat (osobne jest na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne i fundusz pracy), to ZUS zakwalifikuje należność na poczet pokrycia najstarszych zaległości. Wówczas może się zdarzyć, że chcąc uregulować składki za pracowników za okres abolicyjny, organ rentowy zaliczy je na poczet uregulowania najstarszych zaległości. Jeśli przedsiębiorcy przydarzy się taka pomyłka, organ rentowy powinien zaksięgować wpłatę zgodnie z intencją wpłacającego. Jeśli macierzysty organ nie uzna pomyłki prowadzącego działalność, warto zwrócić się o pomoc do Departamentu Realizacji Dochodów Zakładu, jak sugeruje minister pracy Marek Bucior.