SKO: nieustąpienie pierwszeństwa niezachowanie szczególnej ostrożności to dwie różne kwestie
Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało jednak decyzję Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Przypomniało, iż z reguły zawartej w art. 5 ust. 1 prawo o ruchu drogowym wynika, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe. W przypadku braku znaków drogowych wyznaczających te zasady, obowiązuje m. in. reguła określona w art. 25 ust. 1 p.r.d., wedle której, kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo. SKO uznał, iż wobec braku stosownego oznakowania, egzaminowany miał wszelkie podstawy do przyjęcia, iż skręcając na opisanym skrzyżowaniu w prawo to jemu, przysługuje pierwszeństwo przejazdu, a w konsekwencji tego, pojazdy poruszające się z lewej strony winny ustąpić mu pierwszeństwa.
SKO zwróciło uwagę, że wskazywana przez egzaminatora w odwołaniu przyczyna przerwania egzaminu, jaką miało być zagrożenie dla zdrowia i życia nie została opisana w arkuszu przebiegu egzaminu, jako stanowiąca podstawę jego zakończenia z wynikiem negatywnym dla egzaminowanego. Co więcej, w ocenie Kolegium, czym innym jest sytuacja nieustąpienia pierwszeństwa na skrzyżowaniu (niezastosowania się do stosownego oznakowania ustalającego pierwszeństwo przejazdu, czy też naruszenia reguły „prawej ręki”), a czym innym jest niezachowanie szczególnej ostrożności skutkującej stworzeniem zagrożenia dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu drogowego. Jak przy tym podkreślono, ustalenie czy egzaminowany, mając przeświadczenie o przysługującym mu pierwszeństwie na skrzyżowaniu, miał i w jakim stopniu możliwość podjęcia odpowiedniej reakcji w związku ze zbliżającym się pojazdem jest utrudnione i mogłoby być oparte jedynie na subiektywnych odczuciach zarówno egzaminowanego, jak i egzaminatora.
Brak właściwego oznakowania na skrzyżowaniu mógł wprowadzić w błąd
W ocenie SKO „na ocenę zachowania kierowcy w opisanym przypadku, w kontekście zachowania reguły szczególnej ostrożności w rozumieniu art. 2 pkt 22 p.r.d., składa się (...) wiele czynników wymykających się obiektywnej ocenie”. W konsekwencji, Kolegium nie podzieliło argumentacji egzaminatora, bowiem „stwierdzony brak właściwego oznakowania drogowego na skrzyżowaniu niewątpliwie mógł wprowadzić w błąd uczestników ruchu drogowego, w tym egzaminowanego i mógł mieć wpływ na jego zachowanie i wykonywane przez niego manewry”.
Stanowisko obu organów podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, do którego skargę złożył egzaminator. Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu, „skoro zatem w dniu egzaminu ul. [...], którą poruszał się egzaminowany, nie była oznakowana, jako droga podporządkowana, to tym samym egzaminowany nie mógł wiedzieć, że znajduje się na takiej drodze i że powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się ul. [...]. W konsekwencji, zgodzić należy się z SKO, że egzaminowany miał uzasadnione podstawy do przyjęcia, iż skręcając na skrzyżowaniu w prawo w ul. [...] to jemu, na podstawie art. 25 ust. 1 p.r.d., przysługuje pierwszeństwo przejazdu, a w konsekwencji tego, pojazdy poruszające się z lewej strony ul. [...] winny ustąpić jemu pierwszeństwa. Zgodnie bowiem z art. 25 ust. 1 p.r.d. kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo”.