Reklama

Awantura w Trybunale Stanu w sprawie Małgorzaty Manowskiej. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"

Duże emocje towarzyszyły środowemu posiedzeniu Trybunału Stanu w sprawie zgody na uchylenie immunitetu Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Pojawili się na nim, choć nie bez komplikacji, wyłączeni sędziowie. Tuż po rozpoczęciu obrad doszło do spięcia - wiceprzewodniczący TS Piotr Andrzejewski zarządził przerwę, a następnie opuścił salę rozpraw.

Publikacja: 03.09.2025 12:51

Piotr Andrzejewski - wiceprzewodniczący Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski - wiceprzewodniczący Trybunału Stanu

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wydarzenia i kontrowersje towarzyszyły posiedzeniu Trybunału Stanu w sprawie Małgorzaty Manowskiej?
  • Dlaczego Prokuratura Krajowa złożyła wniosek o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej?
  • Jakie decyzje podjął Trybunał Stanu w kwestii wyłączenia sędziów z tej sprawy?

Przypomnijmy, iż w środę Trybunał Stanu w pełnym składzie miał rozpoznać wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej, gdyż prokurator chce jej postawić trzy zarzuty: niezwołania posiedzenia Trybunału Stanu, głosowania obiegowego w Kolegium SN oraz działania na szkodę sędziego Pawła Juszczyszyna.

W piątek 29 sierpnia trzyosobowy skład Trybunału Stanu (Piotr Andrzejewski, Józef Zych i Piotr Sak) na niejawnym posiedzeniu rozpoznał wniosek pełnomocnika Manowskiej o wyłączenie ośmiu sędziów TS z tej sprawy. Wyłączył dwunastu, gdyż uznał, że skoro wszyscy byli przesłuchiwani w tej sprawie przez prokuraturę w charakterze świadków, to nie mogą orzekać. „Trybunał Stanu może zdecydować w obecności co najmniej 2/3 z 19-osobowego składu Trybunału. Czyli nie ma składu Trybunału do rozpoznania wniosku prokuratora” – przekazał we wpisie na platformie X obrońca Małgorzaty Manowskiej, adwokat Bartosz Lewandowski.

Czytaj więcej

Co z immunitetem Małgorzaty Manowskiej? Prokuratura Krajowa zabrała głos

Sędziowie zatrzymani przez ochronę Sądu Najwyższego

Jak informuje Polsat News, sędziowie wyłączeni ze sprawy pojawili się dziś w budynku Sądu Najwyższego, w którym odbywa się posiedzenie, nie akceptując piątkowej decyzji. Według informacji „Rzeczpospolitej” weszli do jednego z pokoi, wzięli togi i birety ruszyli w stronę sali, w której wyznaczono posiedzenie. W korytarzu jednak zostali zatrzymani przez ochronę i pracowników SN. – Dzwonię po policję, że jesteśmy niewpuszczani na posiedzenie Trybunału Stanu – zagroził wiceprzewodniczący TS, Jacek Dubois.

Reklama
Reklama

Ostatecznie wyłączeni sędziowie zostali wpuszczeni na salę obrad. Twierdzili, że nie uznają decyzji o ich wyłączeniu, i usiedli za stołem. Tam doszło do kolejnej kłótni. – Do orzekania jest dziś uprawniona tylko i wyłącznie trójka sędziów. W momencie, w którym państwo przychodzicie, to macie prawo, ale formalnie nie macie teraz statusu sędziów. Zostało wydane postanowienie, które państwa wyłączyło. Choć macie togi, to nie jesteście dziś sędziami – powiedział sędzia Piotr Sak.

Kiedy głos próbował zabrać Jacek Dubois, prowadzący obrady Piotr Andrzejewski zarządził wcześniejszą przerwę. – To Sąd Najwyższy, proszę się z tym liczyć, dosyć tego, tych stronnictw politycznych (...). Proszę zdjąć togi i tam siąść – mówił Andrzejewski, który opuścił salę rozpraw. Pozostało na niej dziewięciu z szesnastu sędziów TS.

Sędzia Józef Zych przekazał, że posiedzenie zostało odroczone do 22 września.

Z informacji „Rz” wynika, że już po opuszczeniu sali przez Piotra Andrzejewskiego - jak twierdzą pracownicy SN – jeden z wyłączonych sędziów zażądał od pracownicy sekretariatu wydania łańcucha sędziowskiego – czego mu odmówiono. Wyłączeni ze sprawy sędziowie domagali się również zapewniania im protokolanta, chcąc już po przerwie zarządzonej przez sędziego Andrzejewskiego, kontynuować posiedzenie. Mieli naciskać na sekretarkę by podjęła się napisania protokołu – emocje były tak duże, że sekretarka się rozpłakała.

Według informacji „Rz” pracownicy SN są wstrząśnięci całym zajściem – mają zostać przez nich sporządzone notatki dokumentujące jego przebieg. Jak słyszymy, możliwe są wręcz zawiadomienia do prokuratury w związku z rzekomym „naruszeniem nietykalności osobistej” pracowników.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Czy prezes SN straci immunitet? Wyboista droga do rozpoznania wniosku

Dlaczego prokuratura chce uchylenia immunitetu Małgorzaty Manowskiej

Z wnioskiem o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej Prokuratura Krajowa wystąpiła w połowie lipca. Chce postawić przewodniczącej TS trzy zarzuty karne. Chodzi o przekroczenie uprawnień przy uznaniu ważności głosowań Kolegium Sądu Najwyższego mimo braku kworum, niedopełnienie obowiązków związane z niezwołaniem w terminie posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu oraz niewykonanie prawomocnego postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie w sprawie uchwały o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna.

22 lipca pięciu z dziewiętnastu sędziów TS złożyło wniosek o zwołanie pełnego składu Trybunału Stanu w celu rozpoznania prokuratorskiego wniosku. Sama prof. Manowska poinformowała na stronie TS, że powstrzymuje się od podejmowania decyzji w sprawie wniosków prokuratury. Przejął je Piotr Andrzejewski, starszy wiekiem Zastępca Przewodniczącego Trybunału Stanu.

Przemysław Rosati, jeden ze współautorów wniosku sędziów TS z 22 lipca wyjaśniał w mediach, że samo uchylenie immunitetu członka TS nie wystarczy, by prokuratura mogła postawić zarzuty Manowskiej. Konieczne byłoby uchylenie immunitetu sędziego SN, który także chroni Manowską.


Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Rynkowe rozterki adwokatów
Sądy i trybunały
TSUE wydał ważny wyrok w sprawie tzw. neo-sędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Sądy i trybunały
Awantura w Trybunale Stanu. PK składa wniosek procesowy
Reklama
Reklama