30 listopada minął 17-miesięczny okres, gdy przedsiębiorcy mogli skorzystać z uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego (UPR) wprowadzonego tarczą 4.0. To miała być szansa dla zadłużonych firm na restrukturyzację przez pozasądową procedurę zawarcia układu z wierzycielami. Czy została wykorzystana? Raport Court Watch Polska i ekspertów z kancelarii Rymarz Zdort, Tatara i Wspólnicy oraz Kubiczek Michalak Sokół jednoznacznie mówi, że tak. Rzeczpospolita poznała go jeszcze przed oficjalną premierą.
Trzy razy więcej
W 17 miesięcy z UPR skorzystało 1251 przedsiębiorców, co stanowiło 84 proc. wszystkich postępowań restrukturyzacyjnych – i w porównaniu z minionymi latami potroiło liczbę wszczynanych postępowań. Skorzystały małe firmy, ale i znane marki, jak operator sieci restauracji Sfinks czy największy w Europie producent kotłów dla energetyki Rafako.
Z badań wynika, że w 41 proc. zakończonych postępowań sąd zatwierdził układ. Najczęściej branże przetwórstwa przemysłowego (59 proc.), najrzadziej z branży logistycznej (33 proc.). W nieco ponad połowie postępowań dłużnikowi nie udało się zawrzeć z wierzycielami układu w terminie i sprawę umarzano. Z odmową zatwierdzenia układu przez sąd zetknięto się w niespełna 6 proc. przypadków – głównie z powodu niekompletnej dokumentacji lub błędów w procedurze głosowania.
– Tak niski odsetek odmów pokazuje, że UPR to realna szansa na uniknięcie upadłości, co jest korzystne dla wszystkich zainteresowanych, a zwłaszcza wierzycieli, bo to oni dokonują głosowania nad przyjęciem (lub nie) układu – mówi mec. Karol Tatara z kancelarii Tatara i Wspólnicy. Jego zdaniem wszystko wskazuje, że w zdecydowanej większości przypadków UPR wykorzystywano zgodnie z jego przeznaczeniem.
Co zatem dalej z tym rozwiązaniem? Współautorzy raportu przewidują, że uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne zostanie zastąpione znowelizowanym postępowaniem o zatwierdzenie układu. Jak wskazuje Bartosz Sokół, doradca restrukturyzacyjny i prezes Kubiczek Michalak Sokół, od początku grudnia wszystkie zobowiązania wobec ZUS objęte są układem, a więc również zobowiązania z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne w części finansowanej przez ubezpieczonego, których płatnikiem jest dłużnik. Jak dodaje: w dotychczasowym stanie prawnym zobowiązania te nie wchodziły do układu, co dodatkowo komplikowało postępowanie restrukturyzacyjne.
Po co to było
Gdy UPR wdrażano, uzasadniano, że jest to niezbędne ze względu na przewidywania, że pandemia Covid-19 doprowadzi wiele podmiotów gospodarczych do konieczności podjęcia szybkich czynności restrukturyzacyjnych. Argumentowano, że w związku z tym należy wprowadzić rozwiązania prawne maksymalnie upraszczające przeprowadzenie restrukturyzacji, przy jednoczesnym zachowaniu optymalnej efektywności przedsiębiorstw.
Bartosz Pilitowski - prezes fundacji Court Watch Polska
Obserwowaliśmy popularność uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego (UPR) i wiedzieliśmy, że warto się przyjrzeć tej instytucji. Nasze badania pokazały, że w mniej więcej połowie przypadków dłużnikom udało się zawrzeć układ z wierzycielami, a sądy miały zastrzeżenia do zdecydowanej mniejszości z nich. Za sukcesem UPR przemawiała łatwość otwarcia i prowadzenia postępowania, o czym zdecydował jego pozasądowy charakter. Dla dłużników ważne było to, że mogli samodzielnie wybrać nadzorcę układu i zachowywali kontrolę nad aktywami. Wąskim gardłem okazały się w niektórych przypadkach sądy, które zwlekały z zatwierdzeniem układu. UPR sprawdziło się tak dobrze, że ustawodawca zdecydował się przenieść część rozwiązań do postępowania o zatwierdzenie układu. Będziemy obserwowali, czy po zmianach postępowanie to okaże się równie popularne jak niedostępne już UPR.