Jest pan prawnikiem kancelarii, którą sąd upadłościowy wyznaczył w piątek na syndyka upadłości sieci sklepów GO Sport Polska („GO Sport”), którą jej zarząd zgłosił do upadłości ze względu na wpisanie jej na listę firm objętych sankcjami w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Jaka jest rola syndyka mającego na karku rygory sankcyjne?
Rola syndyka nie zmienia się, czyli naszym zadaniem jest w pierwszej kolejności zinwentaryzować majątek, wycenić go, a następnie podjąć próbę sprzedaży po jak najwyższej cenie. To, co ulega diametralnej zmianie, to swoisty gorset administracyjny nałożony na syndyka w związku z objęciem upadłego sankcjami. Jego istota polega na tym, że nawet na najdrobniejszą czynność (zapłata faktury za prąd, zbycie majątku) syndyk potrzebuje pozyskać zezwolenie państwa. Ta zasada obowiązuje w każdym kraju członkowskim Unii Europejskiej. Mówiąc: państwo, w odniesieniu do Polski mam na myśli szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Szef KAS to taki swoisty nadkomisarz, który ma prawo do decydującego słowa – jest on ponad syndykiem i ponad sędzią komisarzem.