Giełdowa spółka Stalprofil poinformowała w poniedziałek, że odstąpiła od podpisania wartej 27 mln zł umowy na budowę gazociągu Dąbrowa Górnicza–Szopienice. Powód? Wycofanie się podwykonawców, znaczny wzrost kosztów materiałów i wydłużenie terminów ich dostaw w związku z wojną Rosji z Ukrainą.
Kilka dni wcześniej wykonawcy robót kolejowych alarmowali, że z tego samego powodu mają problem z odpływem ukraińskich pracowników, wzrostem cen paliw, energii i materiałów.
Wcześniej grupa Budimex, największy wykonawca w Polsce, przyznała, że zrezygnowała z podpisania umów o łącznej wartości 3 mld zł.
Firmy po aktualizacji kosztów uznają, że wywiązanie się z umów przyniosłoby dotkliwe straty.
Czytaj więcej:
Problem nie omija również zamówień publicznych. Nikt nie zna liczby umów renegocjowanych z tych przyczyn. Do Urzędu Zamówień Publicznych docierają już sygnały o zwiększonej liczbie renegocjacji kontraktów. – Skala tego zjawiska jest niemożliwa do oszacowania. Każda z umów to inny problem. Mogą to być np. terminy wykonania kontraktu, i tu można negocjować przesunięcia. Najważniejszy jest dialog między zamawiającym a wykonawcą. Ale te kłopoty nie mogą być usprawiedliwieniem do zaniżenia pierwotnej oferty, nie mówiąc o zarabianiu na trudnej sytuacji – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
– Na rynku zamówień publicznych pojawiło się wiele okoliczności, które skutkują tym, że wykonawcy poważnie zastanawiają się, czy powinni dalej realizować umowy. Jeżeli wystąpiły okoliczności, których w dniu jej zawarcia nie dało się przewidzieć, jak np. pandemia Covid-19 lub wojna w Ukaranie, wykonawcy mogą wystąpić do zamawiającego z wnioskiem o zmianę umowy – wskazuje adwokat Żaneta Urbaniak, Kancelaria SK&S. I dodaje: – W takim przypadku wartość każdej kolejnej zmiany nie może przekroczyć 50 proc. wartości pierwotnego kontraktu. Dla tego typu zmian nie jest wymagane ich wcześniejsze przewidzenie w umowie.
– Poważniejsze umowy o zamówienie publiczne zwykle mają klauzule waloryzacyjne umożliwiające wykonawcy wykazanie, że np. koszty związane z realizacją umowy wzrosły, więc należy mu się podwyższenie wynagrodzenia – ocenia mec. Jacek Liput z kancelarii Gawroński & Partners.
Przepisy nie ograniczają możliwości renegocjacji umowy do samej waloryzacji. Może to być np. zmiana terminów realizacji itp.
– Dopuszczalność renegocjacji nie powinna być jednak traktowana jako remedium na wszelkie niedoszacowania, lecz jako reakcja na okoliczności obiektywnie zewnętrzne wobec stron umowy – wskazuje Anna Szymańska, radca prawny, partner w Dentons.
—współpr. a.r.
Czytaj więcej
Przedsiębiorcy coraz częściej zrywają umowy, nawet kosztem utraty wadium, albo decydują się na ich renegocjację. Nikt już nie chce budować polskich dróg, czy realizować innych inwestycji za stawki niemające nic wspólnego z rzeczywistością.