Niemal 90 proc. przedsiębiorców otrzymuje płatności za faktury po terminie – wynika z danych BIG InfoMonitor. W pierwszym kwartale tego roku 47 proc. firm czekało na uregulowanie płatności opóźnionych o ponad dwa miesiące. To wzrost o 12 pkt proc. w porównaniu z czwartym kwartałem 2022 r. W najgorszej sytuacji są małe i średnie firmy.
Problemy z zatorami płatniczymi to m.in skutek inflacji, rosnących kosztów prowadzenia działalności, wyższych cen paliw i energii elektrycznej oraz wysokich stóp procentowych. Wszystko to powoduje, że część firm ma kłopoty z płynnością i musi decydować, które faktury opłacić w pierwszej kolejności, a które mogą poczekać. Zatory płatnicze wywodują efekt kuli śnieżnej. Ci, którzy nie otrzymają w terminie zapłaty za sprzedane towary lub usługi, nie mają pieniędzy na uregulowanie swoich rachunków. To powoduje problemy u kolejnych podmiotów.
Usługą finansową, jaka przyda się w takiej sytuacji, jest faktoring. Poprawia on płynność. W uproszczeniu polega na tym, że przedsiębiorca zawiera z firmą faktoringową (część z nich należy do banków) umowę, na podstawie której dostaje pieniądze po przedstawieniu nieprzeterminowanych faktur. Nie musi więc czekać, aż należność zostanie uregulowana przez odbiorcę towarów czy usług. Poza tym faktoring dyscyplinuje kontrahentów, a w wersji faktoringu pełnego przenosi ryzyko braku zapłaty na firmę faktoringową.
Przedstawiciele tych firm przekonują, że usługa cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Należy do nielicznych, które nie odnotowały spadku zarówno w czasie pandemii, jak i po wybuchu wojny w Ukrainie.
Czytaj więcej: