Aktualizacja: 23.08.2020 15:02 Publikacja: 23.08.2020 00:01
Foto: Adobe Stock
Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 9 marca 2011 r. (II PK 226/10).
Pracownik był zatrudniony w spółce na stanowisku specjalisty ds. komunikacji. Wraz z sześcioma innymi pracownikami otrzymał do podpisania umowę o zakazie konkurencji w czasie trwania stosunku pracy oraz oświadczenie, że nie wykorzystał stanowiska służbowego do osiągnięcia prywatnej korzyści majątkowej i nie naraził pracodawcy na straty finansowe. Niedługo później pracownik został przeniesiony do innego budynku, gdzie – z uwagi na ograniczenia lokalowe i na wniosek powoda – wskazano mu miejsce pracy w pomieszczeniu zlokalizowanym pod powierzchnią peronu, w pokoju piwnicznym, bez dostępu do światła dziennego i z nieprzyjemnym zapachem z kanalizacji, bez zasięgu telefonii komórkowej. Wraz z nim miały tam pracować trzy osoby. Powód korzystał ze stanowiska komputerowego innego pracownika, bo nie miał własnego. Jednak z uwagi na specyfikę obowiązków pracowniczych większość czasu spędzał poza pomieszczeniem służbowym. 5 listopada 2007 r. powód rozwiązał umowę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia przez pracodawcę podstawowych obowiązków wobec pracownika w postaci: 1) zmuszania go do planowania i realizowania przewozów specjalnych zamkniętych niezgodnie z ustawą o czasie pracy kierowców, 2) podważania jego kompetencji i wiarygodności poprzez stwierdzenie niecelowości i nieopłacalności prowadzonej przez niego działalności przewozowej, 3) przeniesienie jego stanowiska pracy do tunelu pod dworcem, które nie ma 2m wolnej powierzchni podłogi ani 13m wolnej przestrzeni na pracownika, nie ma dostępu do światła dziennego; nie ma tam też telefonu stacjonarnego, a sieć komórkowa nie ma zasięgu, co utrudnia kontaktowanie się z kontrahentami zewnętrznymi i kierowcami. Pracę utrudniała też konieczność korzystania z komputera innego pracownika. 4) zmuszania do pracy poza normatywnymi godzinami pracy przez obowiązek całodobowego dyżuru przez siedem dni w tygodniu, co naruszało prawo do 11-godzinnego odpoczynku dobowego, 5) stosowania przez pracodawcę działań o charakterze mobbingowym poprzez przeniesienie powoda jako jedynej osoby z grupy osób kierujących innymi pracownikami do piwnicy, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o przywłaszczeniu i obrocie przez niego pobranej zaliczki i zmuszaniu do podpisania „oświadczenia o nie wykorzystywaniu stanowiska służbowego w celu osiągnięcia korzyści materialnych", bezskutecznym umawianiu się z prezesem zarządu na spotkanie w celu omówienia warunków pracy bez podania przyczyny, stworzenie przez zarząd sytuacji, która spowodowała wysoce niekomfortowe warunki pracy.
Rośnie liczba zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych. Takie L4 łatwo uzyskać odpłatnie przez Internet.
Do 2035 r. liczba osób pracujących zmniejszy się w Polsce o 2,1 mln. Potrzebny jest system zachęt do dłuższej aktywności zawodowej dla osób starszych
Porzucenie pracy jest częstą przyczyną dyscyplinarek. Nie zawsze nieobecność świadczy jednak o porzuceniu. Jeśli zwolniony z powołaniem tej przyczyny pracownik pozwie pracodawcę, ma dużą szansę na wygraną.
Pracodawca może domagać się wykazania przez pracownika, ile czasu faktycznie przebywa na rehabilitacji.
Psychiatra może wystawić zwolnienie obejmujące dowolny czas poprzedzający wizytę. Nie ma ograniczenia do trzech dni wstecz jak lekarze innych specjalizacji. Czy takie zwolnienie chroni przed utratą pracy?
„Jak ocenia Pani/Pan dokonania Adama Bodnara na stanowisku ministra sprawiedliwości?” - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Sąd Najwyższy, rozpoznając 6 lutego 2025 r. skargę kasacyjną w sprawie frankowej, stwierdził nieistnienie orzeczenia wydanego uprzednio w tej sprawie z udziałem sędziego SN Dariusza Dończyka. SN uznał, że orzekał on we własnej sprawie.
Ubiegły rok zakończyliśmy z największą od wybuchu pandemii liczbą ogłoszonych i przeprowadzonych zwolnień grupowych. Jeszcze więcej pracowników może paść ofiarą grupowych cięć zatrudnienia w 2025 r., który już kilka dużych firm zaczęło od planów redukcji liczby pracowników.
Gospodarka rośnie, a inflacja i dynamika płac wyhamowały. To powinno sprzyjać wzrostowi zatrudnienia. Tymczasem w Polsce mamy niepokojąco dużo zwolnień. Ich liczba może być jeszcze wyższa.
Sąd Najwyższy przesądził, jakiego kuratora dla nieobecnego spadkobiercy ma powołać sąd, aby mógł zadecydować, czy przyjmuje spadek, czy go odrzuca.
Sejm nie odrzucił w całości projektu nowelizacji Kodeksu pracy, który przewiduje wskazywanie wynagrodzenia w ofertach zatrudnienia.
Porzucenie pracy jest częstą przyczyną dyscyplinarek. Nie zawsze nieobecność świadczy jednak o porzuceniu. Jeśli zwolniony z powołaniem tej przyczyny pracownik pozwie pracodawcę, ma dużą szansę na wygraną.
Pracodawca może domagać się wykazania przez pracownika, ile czasu faktycznie przebywa na rehabilitacji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas