Premier Shinzo Abe dokonał kolejnej rekonstrukcji swojego gabinetu. Zatrzymał 9 dotychczasowych ministrow, m.in. szefa kancelarii Yoshihidę Sugę, ministra finansów i byłego premiera Taro Aso, szefa MSZ Fumio Kishidę oraz przedstawicieli resortów gospodarki (Akira Amari, zasłużony w rundach negocjowania podpisanego w tym tygodniu układu TPP) i obrony (Gen Nakatani). W rządzie pojawiło się 10 nowych urzędników.

Wśród nich na uwagę zasługuje w największym stopniu Katsunobu Kato. Trudno jednoznacznie nazwać jego nowe ministerstwo. W oryginale cała nazwa wygląda tak: "???????????????????????????????????????????????????????". Jest to odpowiednio odpowiedzialność za: zmniejszający się przyrost naturalny, równość płciową, zawodową i życiową aktywność stumilionowej populacji, aktywację zawodową kobiet, reaktywację zawodową społeczeństwa ogólnie, kwestie porwań  (Japończyków przez reżim Korei Północnej) oraz sprawy związane z ziemią i infrastrukturą. Uff, wśród tylu kompetencji jedna z nich szczególnie budzi zdziwienie.

 

????? czyta się "ichioku soukatsuyaku" i oznacza "pełen sukces 100 mln". Dzisiejsza Japonia zmaga się procesem starzenia się społeczeństwa, prognozy dla populacji nie są niestety optymistyczne. Kraj ma zmniejszyć liczbę obywateli o jedną czwartą do 2060 roku, dlatego żeby powstrzymać ten negatywny postęp cały wysiłek musi zostać nakierowany na odwrócenie tego trendu. Przynajmniej cały wysiłek chociaż jednego, osobnego urzędu. 

 

Katsunobu Kato to były urzędnik ministerstwa finansów oraz wiceszef kancelarii premiera w poprzednim gabinecie przed najnowsza zmianą. Teraz będzie musiał zmierzyć się z problemem demograficznym,  na rozwiązanie którego naciska premier Abe w nowej wersji swojego planu gospodarczego. 24 września została zaprezentowana tzw. "abekonomia" w wersji 2.0, unowocześniona i przede wszystkim dopasowana do obecnych realiów Japonii. Podobnie jak nowy rząd. 

 

Abe ponownie kładzie nacisk na trzy sprawy. PKB ma wzrosnąć o 20 proc. do poziomu u ponad 600 bln jenów w 2020 roku (ok. 5 bln dolarów), przyrost naturalny ma zmienić się na pozytywny, mają zostać podniesione standardy opieki oferowanej przez państwo dla obywateli. Pierwszy trzy kierunki reform, zwane na początku rządów Abe strzałami, spełniły według niego swoje zadanie i mogą zostać wymienione na te bardziej potrzebne w nowej, usprawnionej rzeczywistości.

 

Liczba dzieci przypadających na statystyczną Japonkę ma ulec zwiększeniu z obecnych 1,42 notowanych przed rokiem na 1,8. Opinia publiczna zarzuca Abe, że do swojej strategii wplata hasło stu milionów kojarzące się z językiem stosowanym przez japońskie imperium podczas wojny. Wówczas podobnie jak dziś mówiono o stu milionach obywateli, ale w nieco innym kontekście. Mieli oni być gotowi oddać życie za walkę o cesarza i Japonię. Zachodni analitycy twierdzą, że nawiązywanie do retoryki przywołującej złe wspomnienia i to tym bardziej w roku, w którym azjatyckie kraje czekały na słowa przeprosin mające paść z ust premiera w 70. rocznicę japońskiej kapitulacji, tworzy niepotrzebnie negatywny obraz Japonii szukającej wyjścia z ekonomicznej zapaści.

 

Stanowisko ministra Kato stwarza także problemy podczas tłumaczenia go na język angielski. Rozmaite japońskie dzienniki radzą sobie na różne sposoby z jego przekładem i choć nie istnieje obecnie jednoznaczna wykładnia w tej kwestii, kancelaria premiera radzi, by nowy resort nazywać ds. promocji dynamicznego zaangażowania wszystkich obywateli.

 

Warto także zaznaczyć, że ze stanowiskiem musiał pożegnać się także Hakubun Shimomura, dotychczasowy minister edukacji i sportu. Po serii wpadek związanych z rozrastającym się ponad możliwości rządu budżetem igrzysk Tokio 2020 jego miejsce zajął prawnik (były zapaśnik) Hiroshi Hase. Był aktywnym zawodnikiem w japońskim pro-wrestlingu w latach 1986-2006, występował na ringu pod pseudonimem "Viet Cong Express".