Joseph Pairin Kitigan, zastępca gubernatora stanu Sabah, zapowiedział już odprawienie specjalnego rytuału, który będzie miał za zadanie "obłaskawić ducha góry".

Grupa obcokrajowców, w której było m.in. dwóch Kanadyjczyków, dwóch Holendrów i jeden Niemiec, 30 maja weszła na szczyt Kinabalu (najwyższa góra w Malezji). Tam turyści rozebrali się do naga i zaczęli pozować do zdjęć. Sześć dni później w regionie, w którym znajduje się Kinabalu, doszło do trzęsienia ziemi, w którym zginęło 13 osób, a 6 uznaje się za zaginione. Władze stanu uznały, że za katastrofę odpowiedzialni są turyści, którzy swoim zachowaniem "obrazili ducha góry".

Co najmniej pięciu turystów, którzy robili sobie nagie zdjęcia na Kinabalu, wciąż znajduje się w Malezji. Władze zapowiedziały już, że zabronią im wyjazdu z kraju w związku z popełnieniem przestępstwa.

Wśród osób objętych zakazem wyjazdu jest rodzeństwo z Kanady. Ojciec Kanadyjczyków przyznał, że odbywają oni podróż po Azji Południowo-Wschodniej, ale - jak dodał - nie przekazywali mu jak dotąd żadnych informacji na temat oskarżeń pod ich adresem.