Autorzy raportu alarmują, że amerykańska strategia obronna w rejonie Indo-Pacyfiku "przeżywa niespotykany kryzys", a USA mogą nie być w stanie obronić swoich sojuszników w przypadku agresji Chin.

To z kolei oznacza, że Australia, Japonia i inni partnerzy USA muszą przebudować i ponownie skupić się na swoich siłach w regionie i rozważyć większe zaangażowanie we współpracę z USA, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo - czytamy w raporcie.

Raport wskazuje obszary, na których chińska armia robi ogromne postępy w porównaniu do USA i jego azjatyckich partnerów. Najważniejszy z tych obszarów to broń rakietowa.

"Chiny rozmieściły potężną liczbę precyzyjnych pocisków i innych systemów, które mają podważyć prymat militarny Ameryki w regionie" - czytamy w raporcie. Zdaniem autorów chińskie rakiety rozmieszczone w tym celu mogą być liczone w tysiącach.

Niemal wszystkie instalacje wojskowe USA w rejonie zachodniego Pacyfiku, a także instalacje wojskowe należące do kluczowych sojuszników USA i partnerów Waszyngtonu "mogą stać się bezużyteczne w pierwszych godzinach konfliktu" - alarmują autorzy raportu.

W reakcji na raport rzecznik chińskiego MSZ, Geng Shuang podkreślił, że chińska polityka militarna jest "defensywna w swojej naturze".

"Chiny znajdują się na ścieżce pokojowego rozwoju" - zapewnił Shuang.

CNN przypomina, że już w listopadzie 2018 roku Komisja Strategii Obronnej w raporcie dla Kongresu pisała, że "amerykańska armia może ponieść nieakceptowalnie wysokie straty" i "może mieć kłopoty z wygraniem, a być może nawet przegrałaby wojnę przeciwko Chinom lub Rosji".

Pół roku później doroczny raport Pentagonu na temat chińskiej armii wskazywał, że intencją Pekinu jest "stanie się dominującą siłą w regionie Indo-Pacyfiku". Częścią tego planu ma być zwiększenie liczby rakiet krótkiego i średniego zasięgu, które mogą niszczyć cele lądowe i morskie - czytamy w raporcie Pentagonu.