Raz po raz słyszy się opinie, że prezydent Rosji usiłuje odtworzyć ZSRR. Równocześnie narasta w tym kraju zjawisko nowego rosyjskiego nacjonalizmu. Tymczasem Związek Radziecki był, co prawda, państwem wielonarodowościowym, ale wiernym zasadzie „Międzynarodówki Socjalistycznej". Jak można to ze sobą pogodzić?
Gerd Koenen: Wcale nie chodzi o to, że Putin zamierza odtworzyć ZSSR . Nie wylał on łez ani z powodu utraconego socjalizmu, ani z powodu Socjalistycznej Międzynarodówki. Mówiąc, że „największą geopolityczną katastrofą XX wieku był rozpad ZSSR" miał na myśli osłabienie Rosji. A Związek Radziecki postrzegał raczej jako naturalne rozszerzenie terytorium, naturalną imperialną przestrzeń i ramy dla „tysiącletniej Rosji". Chcąc powstrzymać jej rozpad ogłoszono w Chasawjurt w Dagestanie wstrzymanie działań wojennych z Czeczenami i w zamian obrano ponownie drogę „jednoczenia rosyjskiego terytorium" – to był centralny, jasno wytyczony program Putina, przedstawiony w jego prezydenckim wystąpieniu inauguracyjnym w 2005 roku.