Przedsiębiorstwo GeoResonance utrzymuje, że namierzyło elementy wraku w okolicach Zatoki Bengalskiej, 5000 kilometrów od głównego obszaru poszukiwań.

"Firma nie deklaruje, że odnalezione szczątki należą do MH370, jednak powinno to zostać sprawdzone" - brzmi oficjalne oświadczenie GeoResonance.

Dyrektor firmy David Pope przyznał, że początkowo nie chciał upubliczniać informacji o znalezieniu wraku, zmienił jednak zdanie, gdyż, jak twierdzi, doniesienia zostały zlekceważone przez władze.

Informację weryfikują teraz malezyjscy urzędnicy, są jednak nastawieni sceptycznie. Powodem jest miejsce, w którym firma miała namierzyć szczątki samolotu. Zatoka Bengalska znajduje się kilka tysięcy mil od aktualnego miejsca poszukiwań boeinga.

Grupa poszukiwawcza bazuje na danych z satelity Inmarsat, która jako ostatnia skontaktowała się z zaginionym boeingiem. Według danych z satelity, samolot MH370 po zniknięciu z radarów znajdował się nad Oceanem Indyjskim.

Samolot Malaysian Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca. Leciał z Kuala Lumpur do Pekinu.

Premier Australii Tony Abbott zapowiedział w poniedziałek, że poszukiwania zaginionego boeinga będą się odbywały na większym niż dotychczas terytorium i skoncentrują się na obszarach podwodnych.