Opary unoszące się nad kompleksami leśnymi, gdzie przeważają sosny pomagają chronić Ziemię przed wzrostem temperatury. W jaki sposób jest to możliwe?

Dzięki temu że cząsteczki uwalniane przez sosny odbijają promieniowanie słoneczne. Mechanizm ten wyjaśnili naukowcy na łamach najnowszego wydania magazynu „Nature". Badacze wreszcie mogą odtworzyć sposób w jaki lasy sosnowe Europy, Azji i Ameryki Północnej wpływają na tworzenie się aerozoli w atmosferze

A skala wpływu aerozoli atmosferycznych na temperaturę na Ziemi jest wielką niewiadomą, której ciągle badacze nie rozszyfrowali Cząsteczki aerozoli tworzą chmury, które blokują światło słoneczne i odbijają promieniowanie z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Tworzą się na wiele sposobów, na skutek aktywności wulkaniczne i spalania węgla i ropy naftowej.

Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC),  aerozole w dalszym ciągu przyczyniają się do największej niepewności szacunków i interpretacji zmieniającego się bilansu energii na Ziemi. A lasy sosnowe są jednym z najbardziej istotnych, ale najmniej poznanych źródeł aerozoli.

Międzynarodowy zespół naukowców twierdzi, że rozwiązał problem wpływu lasów na atmosferę. Zapach sosny składa się z lotnych związków organicznych, reagują z tlenem tworzą coś w rodzaju baldachimu z aerozolu. Dzieje się tak dlatego, że pary związków organicznych w powietrzu kondensują się na każdej powierzchni lub drobince. Powstają chmury, które przyczyniają się do schładzania powietrza.

Odkrycie było możliwe dzięki eksperymentom w Forschungszentrum Jülich (FZJ) w Niemczech. W specjalnej komorze naukowcy mieli okazję zbadać powietrze zebrane nad lasami w Finlandii. Taka analiza nie była możliwa w warunkach terenowych.

— Jeśli pójdziemy do lasu sosnowego i poczujemy jego charakterystyczny zapach, warto wiedzieć, że przeciwdziała on zmianom klimatycznym, które mogą być niebawem prawdziwym problemem — powiedział dr Mikael Ehn z Uniwersytetu Helsińskiego.

Krzysztof Urbański