- Prezydenci Armenii i Azerbejdżanu zgodzili się na zawieszenie broni w Górskim Karabachu przynajmniej na czas trwania zimowych Igrzysk Olimpijskich – oświadczył jeden z przewodniczących Grupy Mińskiej OBWE James Warlick, która pomaga Azerbejdżanowi i Armenii w rozwiązywaniu konfliktu wokół spornego obszaru. Do porozumienia azerskiego przywódcy Ilhama Alijewa z prezydentem Armenii Serżem Sarkisjanem doszło dziś w Erewaniu podczas roboczego spotkania Grupy Mińskiej OBWE.
Tymczasem sytuacja na granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej pozostaje napięta. Strony konfliktu wielokrotnie informowały o zbrojnych incydentach, wzajemnie oskarżając się o ich prowokowanie. Podpisane w 1994 roku przez Baku i Erewan porozumienie o zawieszeniu broni ciągle jest łamane. Ministerstwo Obrony Armenii podaje, że tylko w ciągu zeszłego tygodnia azerskie siły zbrojne dokonały ponad 1700 ataków na ormiańskie punkty graniczne.
Ormiańsko-azerski konflikt o Górski Karabach toczy się od ponad dwudziestu lat, gdy Karabach, znajdujący się wtedy pod kontrolą Baku, ogłosił swoją niepodległość Niepodległości tej enklawy nikt nie uznaje, nawet Armenia, która wspiera tam ormiańskich separatystów. Obie strony konfliktu uznają, że ten obszar należy do nich.
Rosja zaapelowała dziś do stron wszystkich konfliktów zbrojnych na świecie aby ogłosiły oni „rozejm olimpijski" na czas trwania zimowej olimpiady i paraolimpiady w Soczi.
– „Pokój olimpijski" będzie idealną okazją do zaprzestania przelewu krwi w świecie i rozpoczęcia politycznego procesu rozwiązania kryzysów na zasadach określonych w statucie Organizacji Narodów Zjednoczonych – oświadczyło rosyjskie MSZ. – W pierwszej kolejności apel jest skierowany do stron krwawej wojny w Syrii, która wywiera poważny destabilizujący wpływ nie tylko na sytuację w tym kraju, ale również na cały region – dodało.
Z podobnym apelem wystąpił dziś także Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki Moon. Zaapelował on do wszystkich uczestników konfliktów na świecie by zawiesili broń, nawiązując do starożytnej tradycji pierwszych igrzysk olimpijskich w Grecji, gdzie ogłaszano pokój miesiąc przed zawodami i przestrzegano ogólnogreckiego rozejmu - ekechejrii. Ban Ki Moon zwrócił szczególną uwagę na sytuację m.in. w Sudanie Południowym, Syrii i Republice Środkowoafrykańskiej. Zdaniem Sekretarza Generalnego ONZ dzięki zawieszeniu broni powstałaby szansa na trwały pokój, a do ofiar konfliktów trafiłaby niezbędna pomoc.
Interesujące jest to, że Rosja, apelując o pokój świecie nie zapewniła pokoju na swoim własnym obszarze. Wątpliwe, by apel rosyjskiego MSZ powstrzymał toczącą się od lat wojnę partyzancką na terenie rosyjskiego Północnego Kaukazu, gdzie tylko w zeszłym roku zginęło ponad 530 osób, a blisko 450 osób zostało rannych.