Oficjalny bilans katastrofy na przedmieściach Dhaki to co najmniej 1127 osób zabitych i ponad setka zaginionych. Rodziny tych, których nie udało się odnaleźć, modliły się na gruzowisku, gdzie zakończono akcję poszukiwawczą.
Do tej pory władze Bangladeszu aresztowały m.in. właściciela zawalonego ośmiopiętrowego budynku, w którym znajdowały się fabryki odzieżowe. Za kratki trafili także właściciele niektórych fabryk. Pracownicy oskarżają ich o to, że mimo widocznych pęknięć na ścianach i ostrzeżeń policji na dzień przed katastrofą, kazali swoim podwładnym nadal pracować.
Przedstawiciele niektórych zachodnich koncernów odzieżowych, dla których pracowały znajdujące się w budynku fabryki, zapowiedzieli, że poprawią warunki pracy w Bangladeszu. Podobne działania zapowiedział także miejscowy rząd.
Bangladesz to drugi po Chinach największy na świecie eksporter taniej odzieży. To właśnie tam znajduje się wiele fabryk pracujących na rzecz znanych światowych koncernów.