Brazylijczyk, który założył Facebooka w 2004 r. z Markiem Zuckerbergiem i dwoma innymi przyjaciółmi na Harvardzie zrezygnował z obywatelstwa amerykańskiego i  zamierza osiedlić się w Singapurze, gdzie jeździ sobie bentleyem i odwiedza luksusowe kluby.

Tak jak przedstawia to nagrodzony Oscarem film „The Social Network" ten  30-latek wniósł rozeznanie w biznesie, a Zuckerberg wiedzę w zakresie oprogramowania, gdy tworzyli najbardziej  popularny obecnie na świecie portal. Przyjaciele zdrowo pokłócili się , gdy udział Saverina w ich firmie został znacznie zmniejszony, ale to, co zostało wystarczy do  zwiększenia jego fortuny o 4 mld dolarów wraz z debiutem giełdowym Facebooka w ten piątek 18 maja.

Krytycy twierdzą, że Saverin zrezygnował z amerykańskiego paszportu, aby uniknąć zapłacenia podatku od zysków kapitałowych. Portal „Who Owns Facebook? " twierdzi, że ma w nim 4 proc. udziałów, a jego majątek ocenia na 3,4 mld dolarów. Wynosząc się z USA zaoszczędził już 288 mln dolarów.

Takie pieniądze czynią z Saverina unikającego rozgłosu w środkach przekazu jednego z najbogatszych mieszkańców Singapuru, ośrodka technologiczno-finansowoego w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie może korzystać z takiej prywatności, jaka jest  niemożliwa w USA.

W jednym z rzadko udzielanych wywiadów, dla „New York Timesa" stwierdził z naciskiem: — To  nie miało nic wspólnego z podatkami. Urodziłem się w Brazylii, byłem amerykańskim obywatelem przez prawie 10 lat, a sam uważałem się za obywatela świata.

Jego rzecznik z Nowego Jorku, Tom Goodman odmówił ujawnienia dokładnego udziału  Saverina w Facebooku i także podkreślił,  że kwestie podatkowe nie były powodem jego decyzji o przeniesieniu się na dłużej do Singapuru. — On uważa, że Singapur jest centrum wzrostu  IT, zwłaszcza  technologii użytkowej, z podstawą internetowo-komórkową, która szybko rozrasta się i zwiększa dominację na świecie — powiedział  Goodman. — On zamierza także inwestować w firmy brazylijskie i globalne, mocno zainteresowane wejściem na azjatyckie rynki.

Oświadczenie  zainteresowanego

Eduardo Saverin oświadczył agencji Reutera poprzez swego przedstawiciela, ze ma obowiązek i zapłaci kilkaset milionów dolarów podatków rządowi USA. Jego decyzja o  rezygnacji z obywatelstwa i przeniesienia  się do Singapuru wynikała wyłącznie z jego chęci pracy i życia w Singapurze, gdzie przebywa od 2009 r.

Saverin podkreślił:  płaciłem i będę płacić  wszelkie podatki należne od wszystkiego, co zarobiłem jako amerykański obywatel. To niefortunne,  że mój osobisty wybór doprowadził do publicznej debaty, nie opartej na faktach a całkowicie na spekulacjach i przekłamaniach.

- Jestem bardzo wdzięczny  Stanom za wszystko, co mi dały. Będę nadal inwestować  w amerykańskie  firmy i nowe przedsięwzięcia (start-ups) i wierzę i mam nadzieję, że te inwestycje stworzą wiele miejsc pracy w USA i na świecie. Mam też nadzieję, że te inwestycje będą tworzyć okazje dla wielu innych jednostek w zakładaniu firm i w przynoszeniu korzyści społeczeństwu – oświadczył Saverin.

Reakcja Waszyngtonu

Dwa senatorzy  z partii demokratycznej Chuck Schumer i Bob Carey oburzeni wcześniejszym posunięciem Brazylijczyka o rezygnacji z obywatelstwa, zgłosili projekt ustawy o roboczej nazwie „Ex-Patriot" Act, która zabroni wjazdu do Stanów wszystkim emigrantom unikającym, płacenia podatków. Ustawa dotyczyłaby ponad 5 tys. osób, które w ostatnich 10 latach  oddały paszporty USA ze względów podatkowych.

W Singapurze nie ma podatku od zysków kapitałowych. Najlepiej zarabiający w tym mieście-państwie płacą maksimum 20 proc., znacznie mniej od najwyższej stawki 35 proc. federalnego podatku dochodowego w Stanach.

Saverin, którego  zdolności i pieniądze są niesłychanie cenne dla miejscowych przedsiębiorców z zakresu technologii, pojawia się rzadko na imprezach  publicznych. Ludzie, którzy go spotykali, mówią, że jest mało wylewny, bezpretensjonalny, ale przystępny. Fotografowano go w towarzystwie atrakcyjnych kobiet, m.in. królowej piękności Rachel Kum, przedstawicielki Singapuru na konkurs Miss Universum w 2009 r.

W wywiadzie dla „New York Timesa" Saverin zaprzeczył doniesieniom o jego życiu playboya w Singapurze. — To błędna ocena, zwłaszcza jeśli idzie o playboya — powiedział. — Mam bentleya, bywam tu i tam, ale nie będę wchodzić w szczegóły osobiste. Jestem bardzo zajęty, mam przyjaciół, rodzinę, bieżące inwestycje.

Nowa singapurska firma internetowa Perx jest jedną z kilku, które skorzystały z zainteresowania Saverina. Według jej współzałożyciela Andrew Rotha, Saverin zainwestował w nią  w ubiegłym roku  i poradził rozwinąć jej aplikację do iPhone'a -- prawdziwą kartę lojalnościową, która  wynagradza klientów korzystających z tych samych restauracji, sklepów i innych placówek.  Teraz Perx ma 40 tys. zarejestrowanych użytkowników w Singapurze.

- On coraz bardziej wciąga się w stronę produktu, a ze swoim widzeniem świata i wiedzą o regionie dał nam bezcenne wsparcie, jak mamy ulepszyć się — powiedział Roth.

Innym przedsięwzięciem Saverina w Azji jest  firma Anideo, najbardziej znana z aplikacji wybierania materiałów wideo  Denso.

Saverin lubi towarzystwo młodych singapurczyków i cudzozieemców. — Bardziej zadaje się z inwestorami — dodaje Terence Lee, redaktor miejscowego portalu technologicznego, który widywałl Brazylijczyka na imprezach organizowanych przez nowe firmy. — Myślę, że każdy może do niego podejść  i  powiedzieć: cześć!

Saverin dołączył do innych bogatych i słynnych ludzi, którzy zrobili z Singapuru swój dom, korzystając z niskich podatków, bezpiecznych warunków i kultury życia bez paparazzi.

W 2011 r. chińska gwiazda filmów akcji, Jet Li potwierdził, że przyjął singapurskie obywatelstwo. Chińska aktorka Gong Li, gwiazda filmu „„Żegnaj, moja konkubino'" z 1993 r., także została obywatelką Singapuru w 2008 r. Amerykański  miliarder-finansista Jim Rogers osiedlił się w  Singapurze, aby jego dzieci mogły nauczyć się mandaryńskiego, powszechnie używanego wraz z angielskim w tym mieście zdominowanym przez Chińczyków.