Śledczy zainteresowali się Ganielinem, gdy napisał artykuł do miejscowej gazety. Krytykował w nim urzędników, pouczających pedagogów, jak powinni zachowywać się podczas wykonania hymnu w szkołach. „Miłosne instrukcje" – tak Ganielin określił zalecenia Ministerstwa Edukacji. Wyśmiał wskazówki dotyczące... postawy nauczycieli: „nogi na szerokości ramion, prawa ręka na piersi". Przypomniał, że wśród nich jest wiele kobiet i radził resortowi, by skonkretyzował: na jaką szerokość kobiety mają rozstawiać nogi i jakie powinny zakładać spódnice, by nie peszyć młodych uczniów.

O pociągnięcie nauczyciela do odpowiedzialności zaapelowali działacze społeczni i prawnicy. Ganielin odpowiada, że nie ma nic przeciwko hymnowi. Chodzi mu jedynie o „urzędniczy formalizm". – Patriotyzmu i miłości do ojczyzny nie nauczysz instrukcjami. One tylko drażnią i odpychają ludzi młodych – zauważył.

Niezależne kazachskie portale pisały, że Ganielin niejednokrotnie krytykował Ministerstwo Edukacji, między innymi za reformę oświaty, a zatem urzędnicy wykorzystali obecną okazję do zemsty. „Hymn Kazachstanu wielokrotnie brzmiał w kilkunastu państwach świata, gdzie uczniowie Dawida Ganielina byli zwycięzcami międzynarodowych matematycznych olimpiad. Nauczyciela z Pawłodaru zna królowa Wielkiej Brytanii, prezydent USA oraz imperator Japonii. A czym mogą się pochwalić pawłodarscy urzędnicy?" – pytał portal time.kz.

Wcześniej incydent z hymnem zdarzył się w innym kazachskim mieście Kustanaj. Podczas dorocznej imprezy narciarskiej organizatorzy zamiast hymnu... odegrali przebój Ricky'ego Martina „Livin' la Vida Loca". Utwór brzmiał przez kilkanaście sekund. Przedstawiciele miejscowych władz stali nieruchomo z przyciśniętymi rękami na piersi. Potem złapali się za głowy.