Most na Padmie to największa inwestycja w tym bardzo biednym - nawet jak na azjatyckie warunki - kraju. Kosztować ma 2,9 miliarda dolarów, podczas gdy PKB 159-milionowego kraju wyniosło w 2008 roku 80,5 mld dol. Zaprojektowana przeprawa jest długa na 6,15 km. Zepnie dwa brzegi Padmy, jednej z głównych odnóg Gangesu, 50 km na południe od Dhaki. Da to odizolowanemu południu bezpośredni lądowy dostęp do stolicy oraz bardziej rozwiniętej północy. Z kolei północ zyska łatwiejszy dojazd do portów na południu.
Konstrukcja będzie miała dwie kondygnacje - górną, czterema pasami pojadą samochody, podczas gdy dolną przewidziano dla kolei i przesyłu gazu. Projekt przewiduje również 13,8 km dróg dojazdowych. Most zaprojektowało nowozelandzkie biuro projektowe Maunsell AECOM przy wsparciu placówki w Hong Kongu.
Inwestycja stanęła pod znakiem zapytania, gdy w październiku ub.r. Bank Światowy zagroził wstrzymaniem 1,2 miliarda dolarów pożyczki, oskarżając rząd w Dhace o korupcję. Władze muzułmańskiej republiki nie przyznają się do winy. W tej sprawie trwa dochodzenie. Urażona premier pani Szejk Hasina zasugerowała kilka dni temu, że jej rząd nie przyjmie pieniędzy od Banku Światowego, jeśli zarzuty okażą się bezpodstawne.
W takiej sytuacji oferta Malezji może uratować zagrożoną inwestycję. Rząd w Kuala Lumpur przedstawił ją premier Bangladeszu, która zadeklarowała, że propozycja zostanie rozważona. Równocześnie wyjaśniła, że istnieją inne opcje sfinansowania przeprawy. Wsparcie zadeklarowały też Azjatycki Bank Rozwoju (ADB - 610 mln dol.), Japońska Międzynarodowa Agencja Współpracy (JICA - 400 mln dol.) oraz Islamski Bank Rozwoju (140 mln dol.).
Według pierwotnych planów most miał być gotowy w 2013 roku. W obecnej sytuacji termin jego oddania do użytku nie jest znany.