Tuż przed rozpoczęciem szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Singapurze prezydent USA przyznał, że jego kraj trzymał się zbyt daleko od organizacji dbających o bezpieczeństwo i stabilność gospodarczą w regionie. Teraz miało się to zmienić, a USA chciały stworzyć przeciwwagę dla wpływów gospodarczych i politycznych Chin.

Pierwsza próba zakończyła się jednak porażką. Na szczycie nie doszło do żadnych uzgodnień w sprawach gospodarczych. Klęską zakończyły się też negocjacje dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Jednym z nielicznych sukcesów miały być postępy w negocjacjach z Rosją. – Udało nam się zresetować stosunki – oświadczył prezydent USA po spotkaniu z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem w Singapurze.

Obama usłyszał zapewnienie, że do końca miesiąca zostanie uzgodnione porozumienie w sprawie traktatu o redukcji głowic nuklearnych, który ma zastąpić tracący ważność 5 grudnia układ START I. Rosja miała też według amerykańskiego przywódcy stanąć po stronie USA w sprawie Iranu. Miedwiediew stwierdził bowiem, że jest zniecierpliwiony przeciągającymi się negocjacjami z Teheranem w sprawie programu atomowego. Ale nawet tu rosyjscy eksperci nie widzą powodów do radości.

– Już tyle razy obaj liderzy powtórzyli, że zdążą z nowym traktatem, że trudno, aby się to nie udało – przekonuje „Rz” politolog Fiodor Łukianow.

[wyimek]54 proc. światowego PKB wytwarzają gospodarki państw członkowskich APEC[/wyimek]

Jego zdaniem w trakcie niedzielnego spotkania nie pojawiły się też żadne nowości, jeśli chodzi o Iran. – Miedwiediew powtórzył jedynie znane już stanowisko Rosji, że uznaje sankcje za ostateczność i nie chce ich stosować, ale może nie mieć wyjścia – dodaje ekspert.

Rezultaty piątego już spotkania Obamy z Midwiediewem jeszcze ostrzej krytykuje politolog Aleksiej Muchin.

– Nie podzielam optymizmu naszego prezydenta w sprawie START. Część rosyjskich ekspertów nalega, by do porozumienia dołączyły oprócz USA także inne kraje NATO. W przeciwnym razie będzie osiągnięta równowaga wyłącznie między Rosją i USA, ale zachodni blok i tak będzie miał nad Rosją strategiczną przewagę. Z moich informacji wynika, że Władimir Putin jest zwolennikiem takiego „zbiorowego” dokumentu – mówi Muchin.

Politolog uważa, że z tego powodu termin ustalenia ostatecznej treści porozumienia odsunie się w czasie. Jest też przekonany, że w sprawie Iranu Rosja nie złamie się i będzie się trzymać dotychczasowego stanowiska, powstrzymując się od sankcji.

Na tym jednak nie kończą się złe wiadomości dla amerykańskiego przywódcy. Na szczycie w Singapurze nie uzgodniono żadnej z istotnych spraw. APEC, do której należy 21 krajów, w tym USA, Meksyk, Kanada, Chiny, Japonia, Korea Południowa i siedem największych gospodarek Azji Południowo-Wschodniej, to gospodarczy gigant, który odpowiada za ponad połowę światowego PKB. Tymczasem negocjacje w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, które były warunkiem sukcesu grudniowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze. zakończyły się zupełną klapą. Obama zasugerował, że w takiej sytuacji warto się zastanowić nad przełożeniem konferencji.

Porażką były też rozmowy dotyczące walki z kryzysem. Barack Obama przekonywał, że światowa gospodarka wychodzi z dołka, ale przywódcy krajów APEC nie byli w stanie uzgodnić wspólnego frontu, jak zapobiec dalszym kryzysom. Wezwali jedynie do „odrzucenia protekcjonizmu i utrzymania otwartych rynków”. Istniejąca od 20 lat organizacja, która miała utworzyć strefę wolnego handlu, nie posunęła się w tę stronę nawet o krok.

Nie poruszono też sprawy sztucznie zaniżonego kursu chińskiego juana, który nie tylko przyczynia się do gigantycznego deficytu na niekorzyść USA w handlu z Chinami, ale boleśnie dotyka także wiele krajów Azji. Sprawa będzie jednym z najważniejszych tematów rozmów Obamy w Chinach, dokąd się udał prosto z Singapuru.

– Jeśli chodzi o sprawy handlowe, to jest to trudny czas dla stosunków chińsko-amerykańskich. A sygnały są coraz gorsze – stwierdził ekonomista z fundacji Heritage Derek Scissors.

Podczas pobytu w Singapurze prezydent USA rozmawiał z przywódcami krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN). To pierwsze takie spotkanie od 1997 roku, kiedy do organizacji przyjęto Birmę. Obama wykorzystał okazję, by zażądać od birmańskiego reżimu uwolnienia noblistki Aung San Suu Kyi.

Oficjalna strona internetowa APEC

[link=http://www.apec.org]www.apec.org[/link]