Czy Polacy są gotowi na ofensywę? – Spodziewamy się wzrostu aktywności przeciwnika, czyli ekstremistycznego skrzydła talibów i innych organizacji terrorystycznych – przewiduje w rozmowie z „Rz” minister obrony Bogdan Klich. – W południowej części prowincji Ghazni śnieg już stopniał, ale wciąż zalega powyżej 2,5 tysiąca metrów n.p.m. Mamy świadomość, że lada moment nasi przeciwnicy obudzą się z zimowego snu.

Klich mówi, że MON wysłał do Ghazni więcej żołnierzy, niż wcześniej mieli w tym regionie Amerykanie. Przyznaje jednak, że zasadniczym zagrożeniem dla naszego kontyngentu będzie amerykańska operacja prowadzona w pięciu prowincjach otaczających Ghazni. Wiosną USA rzucą tu do walki kilka tysięcy dodatkowych żołnierzy. A w Ghazni służy 1600 Polaków. – Obawiamy się zepchnięcia zorganizowanych grup przeciwnika do naszej prowincji – mówi szef MON. Stephen Biddle, ekspert Council on Foreign Relations w Waszyngtonie i były wykładowca Akademii Wojennej Armii USA, twierdzi w rozmowie z „Rz”, że to „podstawowy problem w walce partyzanckiej”. – Jeśli nie masz wystarczająco dużej liczby wojsk, wróg ucieka tam, gdzie nie jest atakowany. Trzeba jednak pamiętać, że do takiego kraju jak Afganistan wojsko wysyła się właśnie po to, by walczyło z rebeliantami.

Ponad siedem lat po rozpoczęciu operacji w Afganistanie nawet Barack Obama przyznaje, że siły koalicji „nie wygrywają” tej wojny. Rebelianci odzyskują kontrolę nad kolejnymi regionami, a eksperci ostrzegają: będzie gorzej. – Chyba nikt nie wątpi, że w tym roku wiosną i latem sytuacja stanie się dużo niebezpieczniejsza niż w zeszłym roku – mówi Biddle.

Tylko w styczniu i lutym liczba ataków wzrosła o 30 procent w porównaniu z tym samym okresem 2008 roku. W wybuchach min pułapek zginęło 32 żołnierzy koalicji (rok wcześniej dziesięciu). Zdaniem wojskowych talibom sprzyjała łagodna zima. – Wiele dróg, które normalnie przez śnieg byłyby nieprzejezdne, już odblokowano – mówi AFP pułkownik Pete Johnson, dowodzący 101. Dywizją Powietrznodesantową.

Klich zapewnia, że do Ghazni z Kandaharu już zostali przeniesieni komandosi. Ale nie chce mówić o zwiększeniu kontyngentu. Zaleca to szef BBN. – Pismo do ministra Klicha z sugestią zwiększenia liczby żołnierzy w Afganistanie wysłałem pod koniec lutego – mówi Aleksander Szczygło.