Raport “Technology Collection Trends in the US Defence Industry”, który opisuje przypadki wykradania tajnych technologii z USA, nie wymienia nazw konkretnych krajów, aby nie zadrażniać z nimi stosunków, ale eksperci nie mają wątpliwości, że wymieniona na pierwszym miejscu Azja Wschodnia to Chiny. – Chiny chcą jak najszybciej odrobić straty w dostępie do najnowszych technologii i robią to na skróty – mówi “Rz” profesor Saki R. Dockrill, analityk londyńskiego King’s College.
[srodtytul]Błyskawiczny rozwój[/srodtytul]
W minionym roku największym zainteresowaniem chińskich hakerów i szpiegów cieszyły się technologie laserowe, optyczne i plany budowy samolotów. Eksperci podkreślają, że Chińczycy w imponującym tempie osiągnęli zdolność produkowania najnowocześniejszego sprzętu wojskowego.
[wyimek]Eksperci ostrzegają, że Chińczycy kopiują okręty podwodne oraz wyrzutnie [/wyimek]
– W USA sądzono, że Chiny dopiero w 2020 roku będą w stanie wyprodukować pociski samosterujące. Tymczasem już teraz mają pociski do zwalczania okrętów, które wywołały popłoch w amerykańskich siłach zbrojnych – mówi “Rz” ekspert ds. wojskowych Wojciech Łuczak.
[srodtytul]Okradanie sojusznika [/srodtytul]
Kiedy po masakrze na placu Tiananmen w 1989 roku Zachód nałożył na Pekin embargo, Rosja stała się największym dostawcą uzbrojenia do Chin. Nie mogła jednak liczyć na ulgowe traktowanie. W 1995 roku Moskwa sprzedała Chinom licencję na produkcję 200 samolotów Su-27. Szybko się okazało, że Chińczycy zaczęli produkować identyczne samoloty J-11 i sprzedawać je do krajów, które współpracowały z Rosją.
– Są dwie potencjalne płaszczyzny konfliktu. Pierwsza to obawa, że wypchną nas z rynków, i to już się dzieje. Druga, że wykorzystają broń przeciwko nam w przyszłym konflikcie, ale to jest mało prawdopodobne – mówi “Rz” Rusłan Luchow, dyrektor Ośrodka Analiz Strategii i Technologii w Moskwie.
Zachód jest jednak najbardziej zaniepokojony dostawami chińskiej broni do państw uznawanych za nieobliczalne. Pekin to najbliższy sojusznik Korei Północnej, która straszy sąsiadów wojną. Nie stroni też od kontraktów z Iranem, który rozwija swój program nuklearny i rakietowy. Jak mówi “Rz” amerykański ekspert Richard Fisher, Chińczycy korzystają pełną garścią ze wszelkich metod gromadzenia informacji i są mistrzami w składaniu ogromnej liczby “kawałków” w jedną całość. Dla porównania metod chińskich z rosyjskimi w amerykańskim środowisku kontrwywiadowczym używa się przenośni plaży. – Gdyby Rosjanie chcieli uzyskać próbkę piasku z plaży w Kalifornii, wysłaliby nowoczesną łódź podwodną z komandosami. Chińczycy wysłaliby tysiąc turystów, żeby każdy wrócił z jednym ziarnkiem – mówi Fisher. Jego zdaniem Pekin korzysta nie tylko z pracujących w Stanach naukowców, ale także z tysięcy studentów, którzy studiują na uczelniach w USA.
[srodtytul]Traci też Europa [/srodtytul]
Najnowszym zjawiskiem jest wykorzystywanie do zdobywania informacji prywatnych firm, niezwiązanych z rządem, dzięki czemu budzą mniejsze podejrzenia. Szacuje się, że 3,5 tysiąca chińskich przedsiębiorstw prowadzi działalność wywiadowczą.
– Chińczycy kopiują nie tylko samoloty, ale także statki, okręty podwodne czy wyrzutnie rakietowe. Nie dotyczy to jednak tylko Chin. Państwa Europy Wschodniej, w tym Polska, sprzedają dziś jako swoje zmodyfikowane kałasznikowy czy czołgi, na które kiedyś dostali licencje od ZSRR – mówi “Rz” rosyjski ekspert wojskowy “Niezawisimoj Gaziety” Wiktor Litowkin. Rosja na samych karabinach traci 2 miliardy dolarów rocznie. Na kradzieży technologii traci cała Europa.
– Istnieją podejrzenia, że Chińczycy skopiowali technologię Siemensa superszybkiej kolei magnetycznej. Straty z tego rodzaju praktyk zagraniczni partnerzy Chin oceniają na
80 miliardów euro rocznie – powiedział “Rzeczpospolitej” Sebastian Bersick z niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka.
[ramka]Opinia
[b]Władimir Szwariow, wicenaczelny agencji Arms-Tass: [/b]
Zbrojeniowe piractwo nie jest niczym nowym i nie dotyczy tylko Państwa Środka. To światowa praktyka. Kraje, które są nieco opóźnione technicznie, kopiują technologie tych, które je mają.
W Chinach to ogólnie przyjęta praktyka. Świetnym przykładem jest sprawa Su-27 SK. Chińczycy zaczęli je kopiować, zanim zrealizowali kontrakt na zakup komponentów z Rosji. Wcześniej kopiowali np. rosyjskie migi. Jest pewna nadzieja, że nowe porozumienie z Pekinem w sprawie ochrony własności intelektualnej pozwoli Rosji choćby częściowo się zabezpieczyć, a przynajmniej da jej podstawę do egzekwowania swych praw.
[i]not. prus[/i][/ramka]
[ramka]Opinia:
[b]Thomas Donnelly, American Enterprise Institute[/b]
Chińczycy są doskonali w zdobywaniu i wykradaniu technologii i przystosowywaniu ich do własnych potrzeb. Są w stanie wy- produkować zaawansowane technologicznie urządzenia i uzbrojenie. Chcą, aby budowaniu potęgi gospodarczej towa- rzyszyło wzmacnianie sił zbrojnych. Robią to konsekwentnie od wielu lat. Dawniej angażowali się w wojny w Korei i Wietnamie. Teraz grożą Tajwanowi i prowokują USA. Trudno więc wierzyć, że nigdy nie użyją armii. Dlatego USA nie sprzedają technologii wojskowej do Chin. Rosja zawsze była głównym dostawcą uzbrojenia, byłbym zaskoczony, gdyby to się teraz zmieniło. [i]—not. lor[/i][/ramka]