Według przywódcy największego muzułmańskiego kraju świata banki mogą pomóc Zachodowi.
– Islamska bankowość powinna teraz odgrywać wiodącą rolę, ponieważ nie została dotknięta kryzysem – podkreślał Susilo Bambang Yudhoyono w wystąpieniu wygłoszonym podczas obrad Islamskiego Forum Ekonomicznego w stolicy Indonezji Dżakarcie.
Jak stwierdził, banki kierowane przez muzułmanów nie odczuły zbyt silnie skutków załamania, bo nie inwestowały w tak zwane toksyczne aktywa – dające szanse na większe zyski, ale zarazem znacznie bardziej ryzykowne. Banki te działają zgodnie z zasadami prawa islamskiego (szarijatu). Dotyczą one m.in. wysokości pobieranych odsetek i podziału ryzyka kredytowego. Według prezydenta Indonezji dzięki temu są postrzegane jako uczciwsze, mniej nastawione na zysk, a bardziej na rozwój wspólnot, w których działają.
Według banku centralnego Indonezji w kraju tym działa obecnie 1470 placówek szarijackiej bankowości. Do końca 2008 roku udzieliły małym i średnim firmom kredytów w łącznej wysokości 326 miliardów rupii indonezyjskich.
Yudhoyono uważa, że wielu dotkniętych kryzysem ludzi na Zachodzie jest teraz gotowych „przyjąć lekcję od islamskiej bankowości”.
– Banki szarijackie mają na Zachodzie misję do spełnienia, bo tamtejsze kraje coraz bardziej ich potrzebują – powiedział prezydent.