Według cytowanego przez BBC generała Saratha Fonseki w północno-wschodniej części wyspy wojsko zablokowało oddziały LTTE z trzech stron, a za plecami rebelianci mają już tylko morze. Tygrysom pozostał szeroki na około 40 kilometrów pas wybrzeża, gdzie usiłują powstrzymać ofensywę oddziałów rządowych.
W ostatnich dniach armia zdobyła m.in. Ramanadanpuram, ważną bazę Tygrysów. Jak podało Ministerstwo Obrony, w sobotę podczas toczonych tam starć zginęło co najmniej 19 bojowników LTTE. Wojsko przejęło wiele karabinów, pistoletów maszynowych i granatów. Opanowano także fabrykę produkującą m.in. specjalne łodzie służące do przeprowadzania ataków samobójczych. Tygrysy podają z kolei, że śmierć poniosło 51 żołnierzy sił rządowych. Informacji obu stron nie można zweryfikować, gdyż armia nie dopuszcza dziennikarzy do terenów walk.
Na początku stycznia armia odniosła wielki sukces, przejmując stolicę rebeliantów Kilinoczi, gdzie próbowali oni stworzyć zalążek nowego państwa. Większość oddziałów Tygrysów wycofała się do leżącej nad wybrzeżem dżungli Mullaitiwu, gdzie zaczęli tworzyć nowe punkty oporu. Armia nie dała im jednak chwili wytchnienia.
Tygrysy walczące o utworzenie państwa Elam są uznawane za jedną z najlepszych armii powstańczych na świecie. Prezydent lankijski Mahinda Rajapaksa, który w ubiegłym roku zerwał sześcioletni rozejm z LTTE, zapowiedział jednak ostateczną rozprawę z rebeliantami. Armia ocenia ich obecne siły na 3 – 5 tysięcy ludzi, część ekspertów twierdzi jednak, że jest ich jeszcze około 10 tys. W trwającej od 25 lat wojnie o utworzenie państwa Tamilów zginęło dotychczas co najmniej 70 tysięcy ludzi.