Premier Francji Francois Fillon ogłosił wczoraj, że rząd będzie wspierał akcję kredytowania gospodarki, a budżety władz lokalnych zasili kwotą 5 mld euro.

– Będziemy zachęcać banki do zwiększenia kredytowania gospodarki francuskiej o 3 – 4 proc. rocznie – mówił Fillon po spotkaniu poświęconym kryzysowi. – Mają one zwracać szczególną uwagę m.in. na dostęp małych i średnich firm do pożyczek.

Lord Peter Mendelson, brytyjski minister ds. biznesu, przedsiębiorstw i reformy regulacyjnej, oświadczył wczoraj, że Wielka Brytania stoi na krawędzi recesji, a słabnięcie rynku jest nieuchronne i trudno powiedzieć, jak długo potrwa. Natomiast Ben Bernanke, szef Fedu, oświadczył w Izbie Reprezentantów, że amerykańskiej gospodarce może się okazać potrzebny kolejny fiskalny pakiet stymulacyjny.

Tymczasem finansowy wirus, który zainfekował Stany Zjednoczone i Europę, dał się już we znaki także państwom azjatyckim. Tak jak pisaliśmy w naszym wydaniu online, wczoraj okazało się, że w trzecim kwartale chińskie PKB urosło o 9 proc., choć specjaliści zakładali wzrost na poziomie 9,9 – 10,1 proc. W dodatku we wrześniu chińska produkcja przemysłowa urosła najwolniej od sześciu lat, tylko o 11,4 proc., choć jeszcze w sierpniu jej wzrost wynosił 12,9 proc.

– Wyhamowanie to przede wszystkim skutek spadku eksportu i kurczących się inwestycji na rynku nieruchomości – uważa Jing Ulrich, szefowa China Equities w JP Morgan Chase w Hongkongu. Dodaje, że spodziewa się dalszego spowolnienia wzrostu produkcji przemysłowej w takich nastawionych na eksport branżach.

Na sytuację na światowych rynkach niespodziewanie zareagowały też wczoraj Indie. Tamtejszy bank centralny ogłosił, że obcina bazową stopę procentową o 1 punkt procentowy, do 8 proc. To pierwsze cięcie stóp procentowych w indyjskim banku centralnym od 2004 roku, ale zaskoczenie wynikało także z tego, że decyzja zapadła kilka dni przed planowanym rutynowym spotkaniem rady banku.

Świat obawia się teraz wielkiej fali bezrobocia. – Potrzebujemy szybkich i skoordynowanych działań rządów, aby zapobiec globalnemu kryzysowi społecznemu – zaapelował Juan Somavia, dyrektor generalny Międzynarodowej Organizacji Pracy. Chińskie władze fabrycznego zagłębia – prowincji Guangdong – już rozważają utworzenie funduszu pomocowego dla przyszłych ofiar masowych zwolnień, do których tamtejsze fabryki zostaną zmuszone przez wyhamowującą gospodarkę.

[ramka]20 mln osób na świecie może stracić pracę do końca 2009 r. w wyniku kryzysu finansowego. [/ramka]

[i]MarketWatch, reuters, pap[/i]