Indeks Shanghai Composite zyskał w ciągu pięciu dni aż 13 proc. To najlepszy wynik w tym roku. Wzrost był skutkiem decyzji chińskiego rządu o zniesieniu podatku od obrotu akcjami, żeby wspomóc giełdę w Szanghaju. Notowała ona bowiem gwałtowne spadki, dużo większe niż inne wskaźniki na świecie. Poprawa atmosfery odczuwalna była również w Hong- kongu, gdzie indeks Hang Seng wzrósł o 5,5 proc. To drugi z najlepszych tygodni w tym roku. Powód? Wiele firm jest notowanych zarówno w Hongkongu, jak i Szanghaju.
W innych regionach świata zapał inwestorów do kupowania akcji nie był już tak duży. Trudno mówić o zmianie trendów na giełdach. Po bardzo silnym wzroście w połowie kwietnia w Polsce, Rosji czy na parkietach w Ameryce Południowej przyszedł czas na korektę. Wielu analityków uważa, że optymizm nie powróci, dopóki informacje nadchodzące z amerykańskiej gospodarki nie zaczną się poprawiać. A na to w najbliższych miesiącach raczej nie ma szans.
W środę o 14.30 polskiego czasu podane zostaną dane o PKB Stanów Zjednoczonych w pierwszym kwartale. Średnia szacunków ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg wskazuje, że największa gospodarka świata zanotowała wzrost o 0,3 proc. kwartał do kwartału. Każdy gorszy wynik może spowodować spadki na giełdach całego świata. Ale nawet jeżeli dane okażą się równe lub lepsze od prognoz, nie będzie to powód do wielkiego optymizmu. Większość analityków uważa, że najgorszy dla amerykańskiej gospodarki może być dopiero drugi kwartał.