Kondaiah twierdził, że ma w niej zaklętą tajemną magiczną moc. Sława o rzekomych cudownych uzdrowieniach szybko rozeszła się po całej okolicy i starca zaczęli odwiedzać pielgrzymi z najdalszych zakątków stanu Andhra Pradesh.

Niestety sława sprowadziła na niego nieszczęście. – Ponieważ starszy pan ma słabość do trunków wyskokowych, bez wahania przyjął w podzięce za poradę medyczną zaproszenie na drinka – relacjonował później cytowany przez BBC podinspektor Pendakanti Dastgiri.

Trzej mężczyźni udali się na niezamieszkane obrzeża wioski, gdzie przystąpili do libacji. Gdy Kondaiah pod wpływem alkoholu stracił przytomność, nieznajomi obcięli mu nogę poniżej kolana za pomocą myśliwskiego kindżału lub sierpa.

Następnie przesądni rabusie porzucili wykrwawiającego się świętego człowieka w krzakach i uciekli z trofeum w nieznanym kierunku. Zaalarmowana przez przechodzących nieopodal wieśniaków policja odwiozła okaleczonego starca do szpitala.

Święty starzec ma nadzieję, że policji, która wszczęła w tej sprawie śledztwo, uda się złapać rabusiów i odzyska swoją magiczną nogę. Nie jest to wykluczone, gdyż motywem przestępstwa była najprawdopodobniej chęć sprzedaży kończyny i prędzej czy później pojawi się ona na czarnym rynku.

W oddalonych o setki kilometrów od dużych miast indyjskich obszarach rolniczych podobne tradycyjne przesądy są szeroko rozpowszechnione. – Instytucja świętych starców odgrywa w tych społecznościach wielką rolę. To prastara, licząca tysiące lat tradycja. Starcy są doradcami, kapłanami, nauczycielami jogi i lekarzami – powiedział „Rz” znany amerykański podróżnik i specjalista od hinduskich wierzeń dr David Frawley.

Jego zdaniem pełnią oni podobną funkcję co średniowieczni asceci w Europie lub rosyjscy prawosławni pustelnicy znani z XIX-wiecznych powieści. Ludzie ci cieszą się w Indiach wyjątkowym poważaniem wśród okolicznych mieszkańców, którzy w zamian za ich porady przynoszą im jedzenie i ubrania.

– Na ogół są najważniejszą osobą w hierarchii danej społeczności, ważniejszą nawet od przywódcy politycznego. To, że dla medytacji i zgłębiania wiedzy tajemnej wyzbyli się pokus i potrzeb fizycznych, budzi powszechny podziw. Jakikolwiek akt agresji wobec bezbronnego świętego starca jest na ogół surowo potępiany i karany – podkreślił dr David Frawley.