Nieoczekiwanie udało się jednak osiągnąć porozumienie w jednej z najważniejszych spornych kwestii. Uzgodniono przebieg granic muzułmańskiej „ojczyzny”, która ma powstać na południu katolickich Filipin.

– Rząd zdecydował się na koncesje, które uznał za rozsądne. Spodziewamy się, że ostateczne porozumienie pokojowe uda się nam podpisać w połowie przyszłego roku – powiedział kierujący grupą rządowych negocjatorów Rodolfo Garcia. – Wreszcie będziemy mogli zamknąć ciągnący się od stuleci problem – wtórował mu przedstawiciel separatystycznej organizacji Islamski Front Wyzwolenia Moro (MILF).

Choć obie strony rozmów, które toczą się na neutralnym gruncie w Malezji, nie chcą ujawniać szczegółów, wiadomo, że granice obecnej muzułmańskiej strefy autonomicznej zostaną znacznie poszerzone. Nie wiadomo jednak, jaki będzie status tego quasi- państewka. Czy pozostanie regionem autonomicznym, będzie suwerenne, ale złączone z Filipinami jakąś federacją, czy też może w pełni niepodległe?

Poprzednia runda rozmów zakończyła się we wrześniu impasem. Na terenie zamieszkałej w sporej części przez muzułmanów wyspy Mindanao doszło wówczas do szeregu starć. Mimo to udało się utrzymać zawarte kilka lat temu kruche zawieszenie broni.85 procent mieszkańców Filipin to katolicy. MILF, który ma obecnie pod bronią około 11 tys. żołnierzy, jest największym ugrupowaniem rebeliantów działającym na południu kraju. W przeszłości był on wielokrotnie oskarżany o wspieranie radykałów z terrorystycznej grupy Abu Sajeefa, znanej z odcinania głów zakładnikom.

Większość mieszkańców Filipin to katolicy, ale na położonych na południu wyspach mieszka około 4,5 miliona muzułmanów. Choć w 1990 roku teren ten uzyskał autonomię, wyznawcy Allaha uważają, że jej granice są niewystarczające.