Dyplomaci Wielkiej Brytanii i Irlandii wezwali w czwartek na rozmowy izraelskich ambasadorów. Brytyjczycy i Irlandczycy są oburzeni faktem, że domniemani agenci izraelskich służb specjalnych posłużyli się sfałszowanymi paszportami ich państw, by zabić na terytorium Dubaju Mahmuda al Mabhuha. Brytyjski premier Gordon Brown zapowiedział gruntowne śledztwo w tej sprawie.
„Sfałszowanie brytyjskich paszportów to bardzo poważna kwestia” – podkreślił w oświadczeniu resort spraw zagranicznych, zaznaczając, że przedsięweźmie wszelkie środki, by zapobiec powtórzeniu się takich incydentów w przyszłości.
– To naruszenie brytyjskiej suwerenności! – grzmiał Menzies Campbell, ekspert ds. zagranicznych opozycyjnych Liberalnych Demokratów.
Przekraczając w styczniu granicę Dubaju, 11-osobowe komando zabójców dysponowało wieloma fałszywymi paszportami państw europejskich, oprócz brytyjskich również irlandzkimi, niemieckimi i francuskimi. – To bardzo poważne zdarzenie, które naraziło na szwank bezpieczeństwo irlandzkich obywateli – mówił wczoraj szef MSZ w Dublinie Michael Martin.
Według mediów na Wyspach osoby, których paszporty podrobiono, obawiają się obecnie o swoje życie. Niektórzy przeżyli szok, gdy dowiedzieli się z mediów, iż „wzięli udział” w zamordowaniu palestyńskiego terrorysty w dubajskim hotelu.
Władze Izraela unikają komentarzy na temat zabójstwa al Mabhuha. – Nigdy nie potwierdzamy takich informacji ani nie zaprzeczamy – powiedział szef MSZ Awigdor Lieberman.
Przedstawiciele policji dubajskiej twierdzą, że udział izraelskiego wywiadu Mossad jest „pewny prawie w 100 procentach”. Zamordowany 50-letni Palestyńczyk był jednym z głównych wojskowych komendantów fundamentalistycznego Hamasu sprawującego rządy w Strefie Gazy. Izraelskie służby poszukiwały go za porwanie i zabicie dwóch izraelskich żołnierzy w 1989 r. oraz za szmuglowanie broni do Gazy. Zginął 19 stycznia w pokoju luksusowego dubajskiego hotelu.
Według brytyjskiej Agencji ds. Przestępczości Zorganizowanej na podrobionych paszportach zabójców widnieją inne fotografie i podpisy niż na autentykach wydanych przez władze brytyjskie. Sześciu posiadaczy oryginałów mieszka obecnie w Izraelu, mając podwójne obywatelstwo brytyjskie i izraelskie. Oznacza to, że Mossad miał łatwy dostęp do kopii ich dokumentów paszportowych.
– Zdarzało się już w przeszłości, że służby Wielkiej Brytanii zrywały współpracę z Mossadem i mogą zrobić to ponownie, jeśli potwierdzi się, że Izraelczycy działają przeciw brytyjskim interesom – powiedział anonimowo przedstawiciel brytyjskich specsłużb, cytowany przez dziennik „Daily Telegraph”.
W 1986 roku premier Margaret Thatcher zakazała Mossadowi prowadzenia wszelkiej działalności w Wielkiej Brytanii po odkryciu torby ze sfałszowanymi brytyjskimi paszportami zgubionej przez izraelskiego agenta. Zakaz potem cofnięto, a Mossad zadeklarował, że nigdy więcej nie dopuści się podobnego fałszerstwa. To między innymi dlatego odkrycie z Dubaju wzbudziło wśród Brytyjczyków taką wściekłość.
Izraelski dziennik „Haarec” zidentyfikował tymczasem Palestyńczyków aresztowanych w Jordanii w związku z zabójstwem hamasowskiego komendanta. To Ahmad Hasnin, agent palestyńskiego wywiadu, oraz Anwar Szechajber, były urzędnik władz Autonomii Palestyńskiej w Ramalli. Obaj mieszkali w Dubaju, pracując w agencji obrotu nieruchomościami należącej do jednego z liderów Fatahu – ruchu politycznego rywalizującego z Hamasem.
Według brytyjskiego dziennika „The Guardian” trzeci Palestyńczyk, aresztowany w Syrii, był natomiast agentem... Hamasu. Islamska organizacja stanowczo zaprzecza tej informacji. Zarówno brytyjskie, jak i bliskowschodnie media podkreślają jednak, że prowadzący śledztwo bardzo poważnie traktują „palestyński trop”. Nie wykluczają, że zamach na al Mabhuha był wspólnym dziełem Mossadu i jakiejś grupy palestyńskiej, której zależało na likwidacji komendanta.
Jak podała palestyńska agencja Ma’an, policja w Dubaju ustaliła też, że „centrum operacyjne” całej akcji mieściło się na terenie Austrii. Wskazują na to dane z telefonów komórkowych aresztowanych członków grupy. Austriacka policja zbiera dowody w tej sprawie w ścisłym kontakcie z dubajską. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. Według Dubajczyków zidentyfikowano już 18 podejrzanych – członków komanda zabójców oraz osób, które w różny sposób im pomagały.