Osobom podejmującym próby powstrzymania kobiet przed karmieniem dziecka będą groziły kary pieniężne do wysokości 30 tysięcy dolarów tajwańskich (około 2,7 tysiąca złotych) – podało w środę tajwańskie Biuro Promocji Zdrowia. Zajęcie się przez władze Tajwanu tym zagadnieniem jest następstwem debaty, która rozgorzała po wyproszeniu z muzeum w Tajpej pięciu kobiet karmiących dzieci piersią.
[wyimek]67 procent Brytyjek miałoby obawy przed publicznym karmieniem piersią[/wyimek]
– Promocja tej metody karmienia to obecnie globalny trend, więc zamierzamy zapewnić matkom bardziej przyjazne środowisko – powiedział przedstawiciel biura. W mediach pojawią się reklamy zachęcające do karmienia piersią w różnych miejscach publicznych, między innymi w sklepach i na dworcach.
Publiczne karmienie niemowląt wywołuje kontrowersje nie tylko na Tajwanie. W większości amerykańskich stanów jest to dozwolone (w 28 gwarantują to specjalne przepisy), ale matki często spotykają się z negatywnymi reakcjami otoczenia. Na początku grudnia Mary Martinez została wyproszona przez ochroniarzy ze sklepu w Michigan, gdy zaczęła karmić piersią czterotygodniową córeczkę. Mary i jej mąż Jose nie chcieli ustąpić i zadzwonili po policję. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili, że prawo nie zakazuje tej praktyki, ale poradzili Mary, żeby nakarmiła dziecko na zewnątrz, po czym wyprowadzili ją ze sklepu. Przypadek ten wywołał wściekłość zwolenników karmienia w miejscach publicznych. Dają Amerykanom za przykład kraje europejskie, głównie Niemcy i Francję, gdzie praktyka ta spotyka się ze znacznie większą akceptacją.
Jak wynika z relacji matek zamieszczanych na stronie internetowej propagującej publiczne karmienie OO7breast, obyczaje w różnych regionach tych samych krajów czy w różnych środowiskach mogą być jednak bardzo odmienne. I tak na przykład część matek z Irlandii zapewnia, że nie miały z publicznym karmieniem żadnego problemu, inne wskazują natomiast, że ponieważ spotykały się z negatywnymi reakcjami, to zrezygnowały z tej praktyki.
Szkocki parlament uchwalił już w 2005 roku ustawę zapewniającą ochronę matkom karmiącym w miejscach publicznych. Osoby, które chciałyby w tym przeszkodzić, ryzykują kary pieniężne do 2500 funtów. Władze Walii zachęcają firmy i instytucje do przyłączania się do programu „Karmienie piersią mile widziane”. Sieci handlowe i placówki kulturalne, które to zrobiły, promują się jako miejsca, gdzie matki mogą karmić piersią bez skrępowania.