Ale prezydent nie myśli o przenosinach stolicy. Lecz o decentralizacji na wzór niemiecki.

Powiedział o tym podczas piątkowego spotkania ze studentami i  młodymi rosyjskimi naukowcami na Wszechrosyjskim Forum Młodzieży Sieligier 2014.

Pytanie o ewentualną przeprowadzkę na Syberię zadał Putinowi niejaki Marat Sabitow z Ufy w Baszkirii, sugerując, że pozbawiona stołecznego statusu Moskwa pozbyłaby się korków i pozyskałaby nowe tereny do zabudowy (pewnie po opuszczeniu ich przez urzędy centralne).

Gospodarz Kremla stwierdził, że Rosja jak każdy naród potrzebuje symboli, a takim jest Moskwa jako stolica. Ale nie powinno się w niej koncentrować całe życie polityczne i gospodarcze.

Dobry przykład dają, powiedział Putin, „nasi sąsiedzi" Niemcy. Tam trybunał konstytucyjny jest w Karlsruhe. Wzorem Niemców Putin przenosi najważniejsze instytucje sądownicze do Petersburga.

Na tym nie koniec. Część urzędów federalnych może trafić właśnie na Syberię. Putin wskazał nawet na konkretne miasto – Krasnojarsk, leżący, jak podkreślił, mniej więcej w połowie drogi między Moskwą a Władywostokiem.

W ostatnich dwóch latach pojawiały się pomysły przeniesienia całej stolicy do azjatyckiej części Rosji. Wygłaszali je i harcownik polityczny, nacjonalista Władimir Żyrinowski (wspominał o Dalekim Wschodzie – ale z dala od chińskiej granicy, czyli Władywostok odpadał), i poważni politycy, w tym Siergiej Szojgu, dzisiejszy minister obrony (nie sprecyzował miejsca, miałoby to być gdzieś na Syberii).

Dyskusja wydaje się teraz zakończona, stolica zostaje tam, gdzie jest, ale nie wszyscy zostaną w niej.

Oprócz części urzędników z odesłaniem na Syberię muszą się liczyć przedsiębiorcy. Bo Władimir Putin wspomniał, że i „większe rosyjskie przedsiębiorstwa" powinny się odkleić od Moskwy i wspomóc budżety odległych regionów.

„Obiecuję, będziemy nad tym pracować" - powiedział, co mogło zabrzmieć jak groźba.

Tu jest oficjalny zapis całej dyskusji Putina z przedstawicielami młodych rosyjskich elit w Sieligierze w obwodzie twerskim