Karton, owszem, kojarzy się z elektroniką. Trudno byłoby znaleźć nowy smartfon, telewizor czy komputer, który nie byłby w sklepie opakowany w kartonowe pudełko. Na tym skojarzenia tych dwóch światów teoretycznie się kończą. Tylko teoretycznie jednak, ponieważ Google wprowadził właśnie zestaw do wirtualnej rzeczywistości wyprodukowany właśnie z kartonu.
Okularki z kartonu
Podczas corocznej konferencji dla deweloperów o nazwie I/O Google zaprezentował wycinankę swojej produkcji. Google Cardboard to kawałek kartonu z rozrysowanymi częściami do wycięcia i złożenia. Gdy wszystkie elementy pozagina się zgodnie z instrukcją, dołoży do tego soczewki, magnesy i dwa rzepy, powstają okulary z kieszonką na smartfona. Wyglądają jak skrzyżowanie narciarskich gogli z kalejdoskopem. Soczewki z zestawu kosztują 10 dolarów, magnesy 7, rzepy i gumka na głowę to już groszowy koszt.
Kiedy do kartonowego wynalazku włożymy smartfon, można już patrzeć na świat przez wbudowany w niego aparat. Wystarczy, że skierujemy obiektyw kamery na kod QR albo specjalne naklejki-tagi z zakodowanymi informacjami do wirtualnej rzeczywistości, będziemy mogli spojrzeć na otoczenie z nowej perspektywy. Za gadżet odpowiadają dwaj pracownicy Google: David Coz i Damien Henry. Pracują w instytucie kultury w Paryżu kierowanym przez koncern z Mountain View, kartonowe okulary opracowali podczas wolnego czasu oferowanego im przez pracodawcę. Google pozwala swoim podwładnym przeznaczać 20 proc. czasu pracy na własne inicjatywy.
Wirtualna rzeczywistość z kartonu ma upowszechnić ten wynalazek. Nie trzeba będzie zaopatrywać się w kosztowne i skomplikowane urządzenia, które powstaną przy wykorzystaniu technologii Oculusa. Wystarczy chwila zginania kartonu i każdy posiadacz smartfonu będzie w stanie przenieść się w kolejny wymiar obcowania z rzeczywistością.
Oculus nie próżnuje
Oculus w międzyczasie pracuje nad usprawnieniem swojego wynalazku wraz z Samsungiem. W ubiegłym roku sprzedano na świecie ponad miliard smartfonów, o 42 proc. więcej niż w 2012 roku, dlatego można być pewnym, że 2014 przyniesie jeszcze większy wzrost. Wirtualna rzeczywistość musi szukać swojego miejsca w technologiach mobilnych, bo tam czekają wielkie pieniądze. Mark Zuckerberg, który przejął Oculusa za 2 mld dolarów, sfinalizował całą transakcję w tym tygodniu i snuje coraz bardziej śmiałe plany. Na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami otwarcie mówił o tym, że chce, by to Facebook wytyczał nowe ramy informatyki na przestrzeni najbliższych 10 lat. Wszystko wskazuje na to, że od inwestycji w wirtualną rzeczywistość nie da się uciec. Nieważne, czy nadejdzie pod postacią wymyślnego gadżetu, czy kartonowych okularków.