Armia indyjska wystrzeliła z wyspy u wschodnich wybrzeży kraju rakietę, która ma przechwytywać wrogie rakiety na bardzo dużej wysokości - już poza atmosferą Ziemi. Tym razem w roli wrogiej wystąpiła rakieta balistyczna PDV (Prithvi Defence Vehicle) odpalona z okrętu indyjskiej marynarki w Zatoce Bengalskiej.
Tutaj można oglądać start rakiety:
Udany niedzielny tekst to wielki krok do utworzenia systemu obrony antyrakietowej, dostępnego dla zaledwie kilku krajów świata. Agencja Reuters sugeruje, że na podobne mają jedynie Stany Zjednoczone, Izrael i Rosja.
Wątpliwości budzą wyjaśnienia, co oznacza przechwytywanie wrogich rakiet już poza atmosferą, czy dokładniej na zewnętrznej warstwie ziemskiej atmosfery, zwanej egzosferą. Według specjalistów zaczyna się ona na wysokości 500 km od powierzchni Ziemi.
Jednak, jak wynika, z doniesień indyjskich mediów, dopiero w planach jest osiągnięcie wysokości 100 km (a według katarskiej telewizji Al-Dżazira - 120 km).
Indie, podobnie jak jej wielcy sąsiedzi, Chiny i Pakistan, ma broń atomową. Doktryna wojskowa zakazuje Indiom użycia broni jądrowej jako pierwszym.
Analitycy mówią, że wobec zaostrzającej się sytuacji w regonie może zostać zmieniona. Napięte stosunki Indie mają zwłaszcza z Pakistanem, z którym stoczyły już trzy wojny, głównie o przebieg granicy w Kaszmirze.
Test supernowoczesnego systemu obrony zapewne nieprzypadkowo przeprowadzono w czasie trwających od trzech tygodni wyborów parlamentarnych w Indiach.
Skończą się 12 maja. Faworyt wyborów, obecnie opozycyjna, nacjonalistyczna partia BJP jest zwolennikiem zmian w doktrynie wojennej Indii.