Najbardziej wpływowa w Taszkencie kobieta jest podejrzewana przez Szwajcarów o korupcję i pranie brudnych pieniędzy. Miała się tego dopuścić podczas „nielegalnych działań na rynku telekomunikacyjnym w Uzbekistanie".

W ramach wszczętego jeszcze we wrześniu zeszłego roku postępowania zarzuty zostały postawione jeszcze czterem obywatelom Uzbekistanu. Śledztwo w sprawie utworzenia schematów korupcyjnych toczy się również na terenie Francji, Holandii, Norwegii i Szwecji. W związku z tym władze w Bernie zamroziły około 800 mln franków szwajcarskich (ok. 660 mln euro) z kont Karimowej. To największa kwota w historii Szwajcarii, która była zamrażana pod zarzutem wprowadzenia na rynek pieniędzy z nielegalnych źródeł.

Do ubiegłego roku Gulnara Kerimowa miała w Szwajcarii immunitet dyplomatyczny, jako ambasador Uzbekistanu w genewskiej siedzibie ONZ. Jednak we Francji już w sierpniu przeszukano kilka należących do niej domów.

Szwajcarska prokuratura  przez długi czas ukrywała fakt, że prowadzi sprawę Karimowej. Córka prezydenta Uzbekistanu, która może zostać aresztowana w Europie, jest solą w oku dla państwa, które znajduje się na liście najbardziej skorumpowanych i niedemokratycznych krajów świata. Sama Karimowa odpiera wszystkie zarzuty i oskarża Służbę Bezpieczeństwa Uzbekistanu o to, że ta celowo naprowadziła  szwajcarską prokuraturę na zły trop.

42-letnia Gulnara Karimowa znalazła się na liście najbogatszych kobiet w Szwajcarii. Mimo, że w swoim kraju jest uważana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet, od kilku lat jest w konflikcie ze swoim ojcem. W 2013 roku w Uzbekistanie rozpoczęła się nawet nagonka na kontrolowane przez nią firmy i osoby z nimi związane. Zamknięto trzy kanały telewizyjne, należące do Karimowej i zatrzymano jej współpracowników. Władze Uzbekistanu zamroziły wszystkie konta firm i fundacji, należących do Gulnary Karimowej. W kraju przeciwko niej toczy się postępowanie w sprawie malwersacji finansowych.

Nie jest tajemnicą, że wpływy i pieniądze Gulnary Karimowej stały się zagrożeniem dla jej ojca, który swoje dyktatorskie rządy w Uzbekistanie sprawuje od 1991 roku. Do niedawna tamtejsze elity spekulowały, że Gulnara przejmie władze w kraju. Tamtejsze społeczeństwo darzyło ją dużym poparciem, widząc w niej „nadzieję Uzbekistanu". Problem Karimowej leży zatem gdzie indziej. Jej 75-letni ojciec Islam Karimow jest blisko zaprzyjaźniony z premierem Uzbekistanu Szawkatem Mirzijojewem, który również pragnie zająć prezydencki fotel. Gdy między premierem, a córką dyktatora doszło do konfliktu prezydent musiał opowiedzieć się po czyjejś stronie. Wszystko wskazuje na to, że sędziwy dyktator na swojego następcę szykuje właśnie Mirzijojewa. Związek z tym mogą mieć również skargi Gulnary na szefa tamtejszej służby bez­pie­czeń­stwa Ru­sta­ma Ino­ja­to­wa, któremu zarzuca ataki na swoją osobę. Gulnara Karimowa od 17 lutego znajduje się pod aresztem domowym w Taszkencie pod obserwacją funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa.

Kolejne wybory prezydenckie w Uzbekistanie mają się odbyć w 2015 roku.