Suthin Taratin, lider Ludowego Ruchu na rzecz Przemian Demokratycznych został zastrzelony przed świątynią Sri Eiam w stolicy Tajlandii podczas przemawiania z platformy ustawionej na samochodzie. Poinformował o tym pułkownik policji Thawatkiat Jindakuansanong.
W strzelaninie zginęło jeszcze 9 osób.
Nie jest jasne, kto zastrzelił opozycjonistę i skąd padły strzały.
Od trzech dni w Bangkoku obowiązuje stan wyjątkowy, który władze ogłosiły w wyniku serii aktów przemocy.
Protesty w Tajlandii trwają od końca października ubiegłego roku. Na początku lutego mają się tam odbyć przedterminowe wybory, ale opozycja domaga się ich przełożenia i ustąpienia premier Yingluck Shinawatry. Protestujący chcą zmiany rządu i głębokich reform. Blokują 45 z 50 lokali wyborczych.
Demonstranci twierdzą, że rząd premier Yingluck Shinawatry pozostaje pod przemożnym wpływem jej starszego brata, miliardera Thaksina Shinawatra. Został on usunięty ze stanowiska premiera Tajlandii w 2008 roku w wyniku wojskowego zamachu.
Protestujący chcą zreformowania systemu politycznego Tajlandii, a szczególnie zmniejszenia wpływu na rząd populistycznych polityków, takich jak klan Shinawatrów jeszcze przed najbliższymi wyborami. Domagają się oni powołania rady ludowej, która miałaby wprowadzić antykorupcyjne reformy.
Trybunał Konstytucyjny Tajlandii dopuścił możliwość zmiany daty wyborów, ale nową datę powinni uzgodnić premier i przewodniczący komisji wyborczej.
Suthin Taratin, lider antyrządowych protestów, zastrzelony