Świa­to­wy ry­nek odzie­ży w 2010 ro­ku wyceniany był na 2,6 bln dol. Do 2015 r. je­go war­tość bę­dzie ro­sła w śred­nim tem­pie 4 proc. rocz­nie, by za trzy la­ta się­gnąć 3,2 bln dol.

Z ra­por­tu fir­my ReportLinker wy­ni­ka, że tem­po wzro­stu bę­dzie jed­nak nie­co wol­niej­sze niż w la­tach 2006 – 2010. Ry­nek tek­sty­liów ule­ga na ca­łym świe­cie szyb­kim prze­mia­nom. Dla więk­szo­ści klien­tów wciąż głów­nym kry­te­rium wy­bo­ru jest ce­na, jed­no­cze­śnie chcą ku­po­wać ubra­nia czę­sto i zgod­nie z no­wy­mi tren­da­mi.

Dla­te­go pro­du­cen­ci na­dal po­szu­ku­ją oszczęd­no­ści, co jest trud­ne, zwłasz­cza przy utrzy­mu­ją­cej się wciąż wy­so­kiej ce­nie ba­weł­ny na świa­to­wych ryn­kach. Dla­te­go suk­ce­syw­nie po­zy­cję naj­więk­sze­go pro­du­cen­ta odzie­ży na świe­cie tra­cą Chi­ny, w któ­rych z pro­duk­cji re­zy­gnu­je  z po­wo­du ro­sną­cych kosz­tów pra­cy co­raz wię­cej firm. Jed­nak wciąż szu­ka­ją one in­nych miejsc w Azji, zwłasz­cza w In­diach, Sri Lan­ce czy Taj­lan­dii lub Kam­bo­dży.

W Chi­nach znaj­du­ją się tak­że na­dal za­kła­dy, któ­re są pod­wy­ko­naw­ca­mi dla świa­to­wych ma­rek luk­su­so­wych. Je­dy­nie fi­nal­ne eta­py pro­duk­cji dla wie­lu pro­duk­tów od­by­wa­ją się w Eu­ro­pie, aby fir­ma mo­gła na met­ce po­dać ja­ko miej­sce pro­duk­cji Fran­cję czy Wło­chy.

Ob­ni­ża­nie cen wy­mu­sza też co­raz więk­sza rze­sza ku­pu­ją­cych w skle­pach in­ter­ne­to­wych, któ­rzy sku­pia­ją się na wy­szu­ki­wa­niu ce­no­wych oka­zji, co­raz czę­ściej po­za swo­im kra­jem za­miesz­ka­nia. Po­zy­cję naj­więk­szych na­byw­ców odzieży tra­cą też Ame­ry­ka­nie i Eu­ro­pej­czy­cy, kosz­tem państw rozwijających się w Azji i Ame­ry­ce Po­łu­dnio­wej.