Korespondencja z Moskwy

Unia Celna Rosji, Białorusi i Kazachstanu, na bazie której miałby powstać nowy twór, zaistniała realnie 1 lipca 2011 r., gdy na granicach między Rosją, Kazachstanem i Białorusią zaprzestano kontroli towarów. W Rosji zauważalnie wzrosła sprzedaż białoruskich towarów – głównie  spożywczych. Toczą się zaawansowane rozmowy  na temat przystąpienia do Unii Kirgizji i Tadżykistanu.

– Unia Celna żyje i to jest sukces – stwierdza w rozmowie z „Rz" analityk ekonomiczny Konstanty Simonow, dyrektor Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego. – Zwłaszcza na tle innych prób integrowania części dawnych republik radzieckich, które przez ostatnich 20 lat podejmowała Rosja. Ale co dalej? – pyta.

Na to pytanie odpowiada w  „Izwiestiach" Władimir Putin. Przypomina, że od 1 stycznia 2012 r. Unia celna ma przybrać postać jednolitej przestrzeni gospodarczej.

Premier zapowiada, że w ramach przestrzeni zniesiona zostanie kontrola paszportowa na granicach i obywatele wchodzących w jej skład państw będą mieli swobodę migrowania i podejmowania pracy czy nauki tam, gdzie będą chcieli.

„ZSRR, z jego instytucją meldunku i paszportu wewnętrznego, nie dawał takich wolności" – pisze Władimir Władimirowicz. W ramach przestrzeni ma zostać wprowadzona jednolita polityka wizowa – na wzór Schengen. Innymi słowy, obywatel  obcego państwa miałby możliwość uzyskania jednej wizy, uprawniającej do pobytu na całym obszarze jednolitej przestrzeni ekonomicznej.

Premier, wkrótce prezydent Rosji, zapowiada wspólne standardy usług i produkcji. W ca-łej przestrzeni ekonomicznej wszystkie pochodzące z krajów członkowskich firmy będą mieć takie same prawa. Putin podkreśla, że jest to schemat wzorowany na procesie powstawania zjednoczonej Europy – od Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali poprzez Europejską Wspólnotę Gospodarczą po Unię Europejską. Zapowiada jednak, że ponieważ twórcy przestrzeni mogą się uczyć na błędach twórców Europy, proces będzie trwał znacznie krócej. Jego finałem ma być powstanie wzorowanej na UE unii euroazjatyckiej.

Rusłan Grinberg, dyrektor Instytutu Ekonomii Rosyjskiej Akademii Nauk,  były doradca Michaiła Gorbaczowa, podchodzi sceptycznie do tych zapowiedzi. – To integracja wokół Rosji  – mówi „Rz". – Problemem są za duże różnice potencjałów. Rosja jest za wielka i za potężna, wszyscy się jej boją. Jednocześnie trudno wymagać, by wielka Rosja konsultowała się w sprawach polityki zagranicznej z taką Kirgizją. To naturalna bariera integracji – dodaje.

– Nie będzie nowej jakości bez Ukrainy – stawia kropkę nad „i" Simonow. – Jej udział  byłby przełomem, tak w sensie skali gospodarczej i ludnościowej przedsięwzięcia, jak i pod względem psychologicznym. Ale Kijów, niezależnie od tego, kto tam rządzi, uprawia politykę balansowania między Rosją a Europą, straszenia Europy możliwością związania się z Moskwą, a Moskwy – integracją z UE. Nawet obietnice obniżki ceny gazu  nie skłaniają Kijowa do obrania kursu na Unię Celną. A co dopiero mówić o czymś tak nieokreślonym jak unia euroazjatycka – mówi ekspert.