Sri Lanka straci preferencje celne w handlu z UE warte 100 mln euro rocznie. – Bardzo żałujemy, że Sri Lanka nie przyjęła złożonej w dobrej wierze oferty – oświadczyła Catherine Ashton, unijna wysoka przedstawiciel ds. polityki zagranicznej. Zapowiada, że rząd w Kolombo może odzyskać swoje przywileje, jeśli wróci do rozmów z UE i przyjmie argumenty o konieczności przestrzegania praw człowieka. Władze Sri Lanki uważają jednak, że Zachód próbuje ingerować w wewnętrzne sprawy wyspy, bo represje dotyczą Tamilskich Tygrysów, grupy separatystów będącej zarówno na amerykańskiej, jak i unijnej liście terrorystycznej.
Unia wciąż zamieszcza klauzule dotyczące przestrzegania praw człowieka w umowach handlowych czy gospodarczych z państwami Trzeciego Świata. I coraz częściej jest wypychana z tych rynków np. przez Chiny, które przychodzą z pieniędzmi do Afryki, a żadnych warunków nie stawiają. – Boimy się, że zachowanie innych potęg handlowych wpłynie na stanowisko państw członkowskich UE. Ale mamy traktat lizboński, mamy umowy. Wszystko to prawnie zobowiązuje Unię do stawiania w handlu wymogów odnośnie do praw człowieka – mówi „Rz” David Nichols, szef brukselskiego biura Amnesty International. Liczy na poprawę sytuacji, bo teraz stanowisko UE jest niespójne. – Traktowanie różnych krajów nie wynika w prosty sposób z przestrzegania praw człowieka w każdym z nich, ale często wiąże się z interesami gospodarczymi niektórych członków UE – mówi Nichols. Dobrym przykładem jest Uzbekistan, który po czterech latach uwolnił się od sankcji, choć nie dokonał żadnych poważnych reform politycznych. Jest jednak ważnym partnerem energetycznym kilku państw UE. Z kolei Kuba sankcji unika, bo ma w Unii wpływowego adwokata – Hiszpanię.
– Sankcje ekonomiczne sprawdzają się, pod warunkiem że są konsekwentne. Świetnym przykładem jest Polska w latach 80., a także Rosja w początkowej fazie po pieriestrojce – mówi „Rz” Paweł Kowal, eurodeputowany PiS. Natomiast zupełnie się nie sprawdzają, gdy są płytkie, dotyczą wybranych dziedzin, które do tego ciągle się zmieniają. – Przywódcy krajów niedemokratycznych nie kierują się patriotyzmem, ale wyłącznie osobistym interesem. Świetnie potrafią dostrzec niekonsekwencje w polityce swoich partnerów i sprytnie je wykorzystują – uważa Kowal.
Modelowym przykładem porażki niemądrze stosowanych sankcji jest Białoruś. – Wobec Białorusi w ciągu kilku lat prowadzono politykę zmieniającą się co półtora roku, a politycy mówią potem, że nic się nie da zrobić i żadne instrumenty nie działają – zżyma się Kowal.
Sri Lanka straciła korzyści z tytułu GSP Plus, czyli rozszerzonego systemu powszechnych preferencji celnych. Obecnie korzysta z niego 15 państw, w tym Armenia, Gruzja, Honduras, Mongolia i Wenezuela. Zakwalifikowanie się do tego systemu wymaga nie tylko określonych wskaźników rozwoju gospodarczego, ale też faktycznego wdrożenia 27 międzynarodowych konwencji dotyczących praw człowieka, standardów pracy, zrównoważonego rozwoju i dobrego zarządzania.
—[i]Anna Słojewska z Brukseli[/i]