40-letnia Ok So-ri wystąpiła wcześniej do Trybunału Konstytucyjnego, by zniósł prawo przewidujące kary za cudzołożenie, argumentując, że stanowi ono naruszenie praw człowieka. W październiku za likwidacją tego prawa opowiedziało się pięciu spośród dziewięciu sędziów Trybunału, ale wymagana większość wynosi sześć. Aktorka i jej kochanek musieli więc przeżyć upokarzający proces, będący prawdziwą gratką dla brukowych mediów.

Ok So-ri pozwał jej mąż Park Chul. W czasie rozprawy przyznała, że miała romans ze znanym piosenkarzem. Stwierdziła, że Park jest sam sobie winien, ponieważ w ich małżeństwie od dawna nie było już miłości. Kochanek Ok So-ri dostał karę sześciu miesięcy, również w zawieszeniu.

Każdego roku przed sądami stają tysiące Koreańczyków z Południa oskarżonych o cudzołóstwo, z reguły przez swoich współmałżonków. W 2006 roku było 8 tys. procesów o zdradę. Sądy traktują winnych łagodnie, orzekając kary w zawieszeniu. Zwolennicy prawa do karania cudzołóstwa argumentują, że chroni ono przede wszystkim interesy kobiet zdradzanych przez mężów. W ostatniej ankiecie do uprawiania seksu pozamałżeńskiego przyznało się aż 68 proc. koreańskich mężczyzn i tylko 12 proc. kobiet.

Korea Południowa pozostaje obok Tajwanu jednym z nielicznych państw niemuzułmańskich, gdzie cudzołóstwo wciąż jest karane. W krajach islamskich przewiduje się nawet karę śmierci (np. w Iranie, Pakistanie), ale w praktyce nie jest ona stosowana.

Aby udowodnić cudzołóstwo w tych państwach, zgodnie z islamskim prawem potrzeba do tego aż czterech naocznych świadków stosunku seksualnego. Świadkowie muszą być osobami o nienagannej reputacji.