Nagła tragedia spadła na mieszkańców prowincji Syczuan w spokojne poniedziałkowe popołudnie. Według ostatnich szacunków władz chińskich wstrząs o sile 7,8 w skali Richtera spowodował śmierć blisko 10 tysięcy osób. Władze są jednak przekonane, że liczba ta znacznie wzrośnie.
Najwięcej ofiar jest w miastach Wenchuan i Beichuan, które znalazły się w epicentrum. Większość budynków została tam zmieciona z powierzchni ziemi. Trzęsienie było tak potężne, że wywołało wyczuwalne wstrząsy nawet w okolicach odległego o półtora tysiąca kilometrów Pekinu, a także Szanghaju. W obu miastach ewakuowano wiele wyższych biurowców, które zaczęły się niebezpiecznie huśtać. W Pekinie na trzy minuty ustał ruch uliczny. Władze zapewniają, że potężna Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy nie odniosła żadnych szkód.
W stolicy Syczuanu, 11-milionowym mieście Chengdu, zginęło ponad sto osób. Chińskie media pokazywały wczoraj tłumy ludzi, którzy stali na ulicach miasta, bojąc się wejść do domów.
– Będziemy dziś spać na zewnątrz – zapowiadało wiele osób w wypowiedziach dla mediów.
Liczne ulice w Chengdu zostały zalane wodą z rur, które popękały pod wpływem wstrząsu. W szkole średniej w pobliskim mieście Dujiangyan toczyła się dramatyczna walka o życie setek uczniów i nauczycieli uwięzionych pod gruzami zawalonego budynku. Chińska telewizja pokazywała dźwigi usuwające potężne betonowe i cementowe fragmenty zabudowań szkolnych, widać było zrozpaczonych rodziców. Spod gruzów słychać było krzyki uwięzionych dzieci. Wcześniej czworo dzieci zginęło w dwóch podstawówkach, które zawaliły się w innym mieście.
Podobne sceny rozgrywały się w wielu innych miejscach Syczuanu, prowincji wielkości dużego europejskiego kraju. W mieście Shifang pod gruzami dwóch fabryk chemicznych uwięzione zostały setki osób. Na zewnątrz jednego z zakładów wyciekło ponad 80 kilogramów amoniaku.
Najgorsza sytuacja panuje w rejonie epicentrum położonym w trudno dostępnym terenie. Komunikacja telefoniczna, także komórkowa, została przerwana, gdyż wstrząs zniszczył kilka tysięcy przekaźników. Władze oceniają, że w powiecie Beichuan rannych jest około 10 tysięcy osób. Sąsiedni powiat Wenchuan leży w rejonie zamieszkanym przez ludność tybetańską, w jego obrębie znajduje się też jeden z najważniejszych w Chinach i na świecie rezerwatów pand.
Chińskie władze robiły wczoraj wszystko, by pokazać opinii publicznej, że panują nad sytuacją. Zapewniały, że pomagają, jak mogą, osobom dotkniętym kataklizmem. W rejon epicentrum skierowano już 8 tysięcy żołnierzy i policjantów. Dowództwo nad akcją ratowniczą objął sam premier Wen Jiabao. Chińskie media obiegły zdjęcia premiera na pokładzie samolotu rządowego zmierzającego w rejon katastrofy. Wen jest na nich ubrany na czarno i siedzi przy stole pełnym notatek i dokumentów.
– Moi drodzy rodacy. Stojąc w obliczu tak strasznego kataklizmu, musimy okazać spokój, pewność siebie, odwagę i wydajną organizację – oświadczył szef rządu w wypowiedzi dla rządowej agencji prasowej Xinhua. Dodał, że urzędnicy partyjni i państwowi mają znaleźć się “na pierwszej linii” akcji ratowniczej.
Poniedziałkowe trzęsienie ziemi było największym tego rodzaju kataklizmem w Państwie Środka od tragedii, jaka dotknęła miasto Tangshan w 1976 roku. Zginęło wówczas około 300 tysięcy osób, a miasto zostało zrównane z ziemią. Tamto trzęsienie było o 0,3 punktu słabsze od poniedziałkowego.
? 16 grudnia 1920 – trzęsienie ziemi o sile 8,6 st. w skali Richtera w rejonie Ningxia-Gansu w Chinach: 180 tys. zabitych.
? 1 września 1923 – Tokio i Jokohama w Japonii, trzęsienie o sile 7,9 st. w skali Richtera: 142 tys. zabitych.
? 22 maja 1927 – trzęsienie o sile 7,9 st. w prowincji Qinghai na południowym zachodzie Chin: 200 tys. zabitych.
? 28 lipca 1976 – Tangshan w Chinach, 8,2 st. w skali Richtera: oficjalnie 240 tys. zabitych, według ekspertów – 700 tys.
? 26 grudnia 2004 – 300 tys. zabitych w efekcie trzęsienia o sile 8,9 st. i fali tsunami w Azji, głównie w Indonezji.
—mszy
Ośrodek monitoringu zagrożeń geologicznych