– Ogłaszanie zwycięstwa jest przedwczesne. Raport wyraźnie stwierdza, że Iran miał program atomowy dla celów militarnych, tylko go zawiesił – mówi „Rz” profesor Ali Ansari z brytyjskiego instytutu Chatham House.
Według USA zmniejszenie presji na Iran byłoby błędem. – Waszyngton ma rację, bo z raportu jasno wynika, że presja przyniosła efekty właśnie w postaci zamrożenia programu wojskowego – mówi „Rz” izraelski ekspert ds. Iranu Yossi Melman.
Jego zdaniem raport niewiele zmieni w międzynarodowej polityce wobec Iranu. – Wspólnego frontu i tak nie było, bo Rosja nie poparłaby zaostrzenia sankcji. Jedyna zmiana polega na tym, że teraz Stany Zjednoczone nie będą mogły iść na wojnę z Iranem, a izraelski rząd jest w szoku, bo po cichu na to liczył – dodaje.
Radości z oddalenia się opcji militarnej nie kryje szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Jest nadzieja, że kryzys da się rozwiązać środkami dyplomatycznymi – uważa Mohammed el Baradei, który już miesiąc temu ogłosił, że brak dowodów, by Iran budował bombę atomową.
Wielu komentatorów jest zdania, że raport to próba ratowania wiarygodności amerykańskich służb wywiadowczych oskarżanych wcześniej o nierzetelne informowanie o arsenałach Saddama Husajna. – Wywiad nie chce być odpowiedzialny za kolejną wojnę – mówi profesor Ansari.