Rz: Amerykanie mówią, że chcą wybudować tarczę antyrakietową, żeby chronić siebie i Europejczyków między innymi przed Iranem. Czy Iran jest zagrożeniem dla Ameryki i Europy?
HADI FARADŻWAND:
Pomysł tarczy nie jest nowy. To poprawiona wersja projektu, który pojawił się już za prezydenta Reagana. Za Clintona zaczęto ponownie o nim myśleć, a decyzja o realizacji to czasy Busha. Gdy projekt powstawał, nie było jeszcze mowy o zagrożeniu ze strony Iranu. Także teraz techniczna strona projektu wyraźnie wskazuje, że służy on osiągnięciu strategicznej przewagi nad innymi krajami, prawdopodobnie Rosją i Chinami. Iran nie ma rakiet, które mogłyby razić cele w Stanach Zjednoczonych czy w Europie. To, że Amerykanie wymieniają Iran w kontekście projektu tarczy antyrakietowej, jest po prostu posunięciem propagandowym.
Teraz Iran nie ma takich rakiet. Ale Amerykanom chodzi o przeciwstawienie się temu, co będzie zagrożeniem za 10 czy 15 lat.
Iran nie ma zamiaru pracować nad tego typu pociskami czy rakietami. Mówienie o zagrożeniu w przyszłości jest nieuzasadnione.
Część amerykańskiej tarczy antyrakietowej zapewne powstanie w Polsce. Jak to wpłynie na stosunki irańsko-polskie?
Sam fakt, że Polska decyduje się na budowę systemu obrony antyrakietowej, to jej wewnętrzna sprawa. Natomiast deklaracji politycznych, że tarcza jest wymierzona przeciw Iranowi, oczywiście byśmy sobie nie życzyli. Tym bardziej że władze Polski dobrze wiedzą, że tak naprawdę ten system nie służy przeciwstawieniu się zagrożeniu ze strony Iranu.
Mówi pan, że Iran nie stanowi zagrożenia dla żadnego państwa. Jednak prezydent Ahmadineżad zapowiada wymazanie z mapy Izraela. W mediach zachodnich pojawiają się też spekulacje, że Iran ma zamiar militarnie się zaangażować w sąsiednim Iraku.
Iran w ciągu ostatnich 200 lat nigdy na nikogo nie napadł. Słowa prezydenta zostały zinterpretowane z myślą o określonym efekcie propagandowym. Jeżeli zaś chodzi o Irak, to nasza polityka nie służy żadnym innym celom niż zapewnieniu pokoju. Najlepszy dowód to przyjęcie propozycji bezpośrednich rozmów z USA poświęconych dalszej stabilizacji w Iraku.
Jak naprawdę brzmiały słowa dotyczące Izraela?
Nie było żadnych wypowiedzi sugerujących, że Iran zamierza zniszczyć Izrael czy dokonać jakiejkolwiek agresji. Z drugiej strony żaden kraj nie może przyjąć okupacji jako podstawy swego istnienia. Jesteśmy zwolennikami demokratycznego rozwiązania problemu Izraela. Polegałoby to na tym, że wszyscy mieszkający tu od pokoleń - Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie, a także Palestyńczycy, którzy są na wygnaniu - określiliby w referendum przyszłość tego terytorium i rodzaj rządów.
Przejdźmy do irańskiego programu atomowego. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że Teheran jest skłonny do jego spowolnienia. Czy zaczyna się zgadzać z krytyką, że program nuklearny burzy spokój w świecie?
Program atomowy Iranu ma charakter pokojowy. Potwierdzała to wielokrotnie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. Iran, posiadając już pokojową energię jądrową, mógłby się przyczynić do rozwoju współpracy gospodarczej w regionie. I w rezultacie do zwiększenia stabilizacji. Iran zawsze współpracował z MAEA. Kwestia spowolnienia czy zatrzymania programu z zasady nie jest rozpatrywana.
Wcześniej inspektorzy MAEA nie byli dopuszczani do obiektów atomowych w Iranie, a plomby zakładane przez Agencję były zrywane. Program atomowy Iranu w ogóle jest tajemniczy. I pewnie stąd podejrzenia, że ma cele nie tylko pokojowe.
Nie mają one zupełnie pokrycia w faktach. Iran pozwalał inspektorom Agencji na dokonywanie inspekcji w każdym miejscu, w którym sobie życzyli. Dotyczy to również miejsc o charakterze militarnym. Nasz program nuklearny jest całkowicie pod kontrolą MAEA i Iran będzie kontynuował współpracę z tą instytucją w zakresie nadzoru nad programem.
Reprezentuje pan kraj, który Amerykanie zaliczyli do osi zła, kraj, który ma wizerunek fundamentalistycznego i zagrażającego światu. Czy dyplomaci z Iranu mają w związku z tym utrudnioną pracę, czują się izolowani?
Szczycę się, że jestem przedstawicielem wielkiego kraju. W żaden sposób nie jesteśmy izolowani. Takie postrzeganie Iranu wynika z tego, że USA tak nas przedstawiają. Ale Ameryka to nie jest cały świat. Mamy dobre stosunki z wieloma państwami, rozwija się nasza współpraca gospodarcza ze wszystkimi krajami, między innymi z państwami europejskimi. Ostatnio na przykład podpisaliśmy 30-miliardowy kontrakt na dostawę gazu do Austrii.