– Miałem niewiele wątpliwości, jeśli chodzi o moją wygraną – powiedział dziennikarzom po niedzielnych wyborach 66-letni Kasym-Żomart Tokajew.

Zapewnił, że już jako prezydent będzie „cały czas zwracał się o radę i wskazówki" do Nazarbajewa, który oficjalnie tytułowany jest Ełbasy („przywódca narodu").

Były już prezydent mówił wcześniej, że operacja przekazania prezydenckiej władzy następcy była „przygotowywana trzy lata". Prawdopodobnie chodziło o uzyskanie zgody różnych klanów oraz grup w aparacie władzy. Nie pomyślano chyba o społeczeństwie, które zaczęło protestować już w marcu, gdy Nazarbajew ogłosił, że odchodzi.

Obecne manifestacje trwają od wyborczej niedzieli, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że aresztowano już ponad 700 osób. Zatrzymani są głównie z byłej stolicy Ałma Aty oraz obecnej Nur Sułtan, choć wiadomo, że demonstracje odbywały się i w innych miastach.

Ostatnim ze znanych wystąpień były rozruchy w Ałma Acie w nocy z poniedziałku na wtorek po aresztowaniu znanego poety Rinata Zaitowa. Zwany po kazachsku „akyn" zapowiedział, że utworzy partię polityczną. – To nasz kraj, nasza ziemia, naród powinien w końcu wziąć swój los w swoje ręce – wołał na ulicy do grupy zwolenników. Nim skończył, został złapany. Ale błyskawicznie zebrał się tłum, który – wołając: „Ałga Kazachstan!" („Naprzód Kazachstan!") – obległ komendę policji i zażądał jego uwolnienia. Przejeżdżający kierowcy ustawili samochody w cztery szeregi, blokując ruch w części centrum. W końcu z budynku wyszedł sam aresztowany poeta i poprosił o rozejście się, bowiem „nie chce brać na swe sumienie czyjegoś życia". Mimo to zamieszki trwały do rana.

Prezydent elekt Tokajew, który powinien być zaprzysiężony w środę, wezwał zarówno policję, jak i „niezadowoloną młodzież" do „wykazania powściągliwości".

– Społeczność międzynarodowa będzie traktowała go grzecznie, ale cały czas będzie odczuwał, że nie uważają go za kogoś, kto posiada prawdziwą władzę – powiedział ekspert RAND William Courtney o perspektywach następcy. Nazarbajew bowiem zachował stanowisko przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Kazachstanu, co pozwala mu wpływać na politykę kraju.

Eksperci uważają, że podobne wyzwanie czeka Tokajewa w polityce wewnętrznej, czego dowodem są nieustające rozruchy. Część elit politycznych uważa, że jest on tylko przywódcą na okres przejściowy, a po nim władzę obejmie prawdziwy następca Nazarbajewa – ktoś z jego rodziny.