Konfederacja w kampanii wyborczej stara się pokazać jako partia odpowiedzialnie podchodząca do finansów publicznych i wiedząca, jak zapewnić szybki rozwój polskiej gospodarki. I w jakimś stopniu się to udaje. W komentarzach publicystów po poniedziałkowej debacie wyborczej często pojawiały się opinie, że Krzysztof Bosak, współprzewodniczący Konfederacji, jako jedyny z uczestników sprawiał wrażenie, że zna się na gospodarce.
W praktyce, jak sugerują symulacje Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, realizacja programu tego ugrupowania byłaby bardzo kosztowna: budżet państwa straciłby około 40 mld zł rocznie i to mimo że Konfederacja zapowiada cofnięcie uchwalonej już waloryzacji świadczenia 500+ oraz likwidację 13. i 14. emerytury. Dwa flagowe pomysły tego ugrupowania – wprowadzenie bonu oświatowego i liniowego podatku PIT – ekonomiści oceniają zaś krytycznie. Na to wskazują wyniki naszej sondy wśród uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”.