Dla przykładu nagrody jubileuszowe są w istocie premiami, co potwierdził [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 9 września 2004 r. (I PK 423/2003)[/b]. Podobnie jest z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym, nazywanym powszechnie nagrodą roczną, które jest premią.
[srodtytul]Na zachętę[/srodtytul]
I premie, i nagrody to dobrowolne świadczenia ze stosunku pracy. Pracodawca może je zagwarantować w regulacjach firmowych, ale nie musi. Jeśli się zdecyduje na premie i sprecyzuje warunki ich nabywania np. w regulaminie wynagradzania, to musi je wypłacić każdemu pracownikowi, który sprosta wymaganiom. Słowem przy udzielaniu premii nie ma mowy o jakiejkolwiek uznaniowości szefa. Kryteria jej uzyskania muszą być przy tym czytelne i konkretne. Premia ma charakter roszczeniowy, co oznacza, że pracownik, który jej nie dostał, chociaż spełnił wszystkie warunki, może dochodzić jej przed sądem.
[wyimek]Jeśli chcesz uniknąć niepotrzebnych konfliktów z załogą, określ w przepisach zakładowych warunki przyznawania dodatkowych składników poborów, by każdy wiedział, czego może żądać.[/wyimek]
[srodtytul]W dowód uznania[/srodtytul]
Z kolei zgodnie z art. 150 kodeksu pracy pracodawca może dać nagrodę pracownikowi szczególnie przyczyniającemu się do sukcesów zakładu przez: wzorowe wypełnianie obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy, podnoszenie jej wydajności i jakości. I tyle przepisy o nagrodach, reszta – zarówno jej przyznanie, jak i wysokość – zależy od swobodnego uznania szefa. Tym różni się ona od premii. Wobec tego przepisy wewnątrzzakładowe albo milczą na temat nagród, albo ograniczają się do ogólnikowego stwierdzenia, jak: „Kierownik działu może udzielić, po konsultacji z wiceprezesem spółki, nagrody pracownikowi wyróżniającemu się lub wzorowo wykonującemu obowiązki”. Osoba zaskoczona tym, że nie dostała nagrody, nie ma szans na wygraną w sądzie.
[srodtytul]Dla nauczycieli i urzędników[/srodtytul]
Opisane reguły nie do końca sprawdzają się jednak u pracodawców ze sfery budżetowej. Tam niektórym pracownikom (nauczyciele) przysługują bowiem nagrody za specjalne osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze od ich szefów, organów prowadzących ich placówki, kuratorów, a nawet ministrów. Do podobnych wypłat mają również prawo urzędnicy państwowi.
Podmioty te mogą również tworzyć w ramach posiadanych środków fundusze premiowe.
[srodtytul]Jedne uwzględniamy, drugich nie[/srodtytul]
Jedną z cech różniących premie i nagrody jest to, że pierwsze wchodzą do podstawy wymiaru większości rodzajów wynagrodzeń, a drugie nie – jako elementy jednorazowe, uznaniowe i nieperiodyczne. Premie powiększają zatem pensję i ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, czasami wynagrodzenie normalne i dodatki za godziny nadliczbowe, płacę za przestój niezawiniony przez podwładnego i za dyżur, odprawy i odszkodowania itd. Na jakich zasadach – zależy od tego, jak zostały określone w przepisach płacowych: w stałej stawce miesięcznej czy jako składnik ruchomy. Inne reguły rządzą ustalaniem wynagrodzenia i zasiłku za czas choroby. Pod pewnymi warunki w ich podstawie uwzględniamy zarówno premie, jak i nagrody.
[srodtytul]Jubileuszówki głównie w budżetówce[/srodtytul]
Nagrody jubileuszowe przysługują obowiązkowo tylko niektórym pracownikom w sferze budżetowej. Warunkiem ich nabycia jest przepracowanie odpowiedniego okresu. Co konkretnie wliczamy do tego stażu, określają pragmatyki służbowe. Jubileuszówki takie dostają np. nauczyciele, urzędnicy państwowi, pracownicy samorządowi, uczelni i szpitali, policjanci itd. Do stażu warunkującego nabycie tego świadczenia wliczamy zwykle wszystkie zakończone okresy zatrudnienia bez względu na sposób ustania stosunku pracy oraz inne, które według odrębnych przepisów zaliczamy na poczet uprawnień pracowniczych. Do tych innych okresów wchodzi np. czas pobierania zasiłku dla bezrobotnych, udokumentowana praca polskich obywateli za granicą u obcych pracodawców, niektóre okresy prowadzenia gospodarstwa rolnego lub pracy w nim. Na ogół przepisy te nakazują obliczać jubileuszówki tak, jak ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.