Już od 1 stycznia 2018 r. zaczną obowiązywać znowelizowane przepisy dotyczące ulgi badawczo-rozwojowej. Dają realne korzyści finansowe dla wielu firm. Obecnie przedsiębiorcy mogą odliczyć od 30 proc. do 50 proc. kosztów poniesionych na działalność B+R. Od nowego roku limity te wzrosną do 100 proc. dla wszystkich, niezależnie od ich wielkości.
Dla firm rozliczających CIT oznacza to efektywnie obniżenie należnego podatku o 19 proc. kosztów B+R. W uproszczeniu można powiedzieć, że wydatki będą odliczane dwukrotnie: po raz pierwszy jako np. wynagrodzenia, drugi raz jako koszty kwalifikowane w ramach ulgi.
Ustawa doprecyzowuje wiele kwestii na korzyść podatników. Przykładem jest odliczenie wydatków przez podmioty działające w specjalnych strefach ekonomicznych oraz poszerzenie katalogu kosztów o nabycie sprzętu specjalistycznego. Firmy odliczą też wydatki na wynagrodzenia wypłacane na podstawie umów cywilnoprawnych. Teraz mogą uwzględnić tylko pensje zatrudnionych na podstawie umów o pracę.
Są też zmiany niekorzystne, np. możliwość odliczenia ekspertyz, opinii i usług doradczych nabytych jedynie od jednostek naukowych, co dotychczas nie było wskazane wprost w przepisach. Bardzo niejasne są też zmiany zaproponowane dopiero na etapie sejmowym, których celem miało być dostosowanie ulgi B+R do nowelizacji innych ustaw podatkowych w zakresie źródeł przychodów. W efekcie start-upy osiągające zyski kapitałowe (np. ze sprzedaży know-how) mogą zostać pozbawione prawa do ulgi B+R.
Szczególnie atrakcyjne warunki ulgi B+R otrzymają natomiast centra badawczo-rozwojowe (CBR). Odliczą do 150 proc. kosztów i nie będą podlegały pod ograniczenia w nabywaniu ekspertyz i usług od dowolnych przedsiębiorców czy też amortyzacji.
Przypomnijmy, że ulga B+R działa od 2016 r. Według danych Ministerstwa Finansów podatnicy odliczyli za 2016 r. ponad 200 mln zł, przy czym limity były wówczas nawet 10-krotnie niższe, niż będą w 2018 r. Dlatego należy się spodziewać istotnego wzrostu zarówno liczby podmiotów korzystających z ulgi B+R, jak i kwoty odliczeń.
Autor jest partnerem w PwC
—oprac. mpa